W środę zostaną rozegrane dwa zaległe mecze. Eko Różanka spróbuje zatrzymać rozpędzoną Stal Kraśnik (17.30). Z kolei w Szczebrzeszynie Roztocze zmierzy się z Kryształem Werbkowice, a to oznacza, że dojdzie do trenerskiego pojedynku Wiesława Wieczerzaka z jego synem Robertem. Początek tego spotkania o godz. 18
W rundzie wiosennej beniaminka prowadzi duet trenerów: Jacek Szczyrba oraz Wiesław Wieczerzak. I dla obu to będzie wyjątkowe spotkanie. – Nie ma co ukrywać, że to dla nas mecz ostatniej szansy. Jak wygramy, to zbliżymy się do bezpiecznej strefy tabeli. Teraz każde zawody musimy traktować właśnie w ten sposób. Co tydzień gramy o życie. Do tej pory nie udało się jeszcze wygrać. Ostatnio brakowało nam przede wszystkim skuteczności. Liczymy jednak, że w środę wreszcie to my zdobędziemy trzy punkty – mówi Jacek Szczyrba. – Wiadomo też, że ja pracowałem w klubie z Werbkowic. A trener Wieczerzak będzie miał okazję zmierzyć się ze swoim synem. Zapowiada się ciekawy pojedynek, a my chcemy wygrać – dodaje.
Kryształ w tabeli jest już bezpieczny, ale w tej rundzie gra w kratkę. W miniony weekend trzeba było się pogodzić już z piątą porażką w tej rundzie, a czwartą u siebie. Tym razem lepsze okazało się Eko Różanka. Beniaminek wygrał 3:0.
– Ostatni mecz nam nie wyszedł. Mamy jednak kilku młodych chłopaków, którym chcieliśmy dać szansę. Podobnie będzie w środę. Nic nam już nie grozi: ani awans, ani spadek. Dlatego możemy sobie pozwolić na małe eksperymenty. Jak podchodzę do meczu z Roztoczem? Na spokojnie. Chociaż pewnie sytuacja z dwoma Wieczerzakami na ławce już się nie powtórzy. Jeden powoli wybiera się chyba na emeryturę. Mówię oczywiście o Wiesławie – śmieje się trener ekipy z Werbkowic. – Dla spokoju domowego pewnie najlepszy byłby remis, ale będziemy grali o komplet punktów – zapewnia Robert Wieczerzak.
EKO KONTRA LIDER
Stal Kraśnik po sobotniej wygranej w Lubartowie może już zaczynać mrozić szampany. Główne pytanie nie brzmi już teraz: czy niebiesko-żółci wywalczą promocję, tylko kiedy to zrobią. Obecnie piłkarze Daniela Szewca wyprzedzają drugiego Hetmana Zamość o 11 punktów. Jeżeli wygrają w środę z Eko, to przewaga urośnie do 14 „oczek”. A do zakończenia sezonu pozostało już tylko pięć kolejek. Łatwo policzyć, że już niedługo w Kraśniku będzie feta z okazji awansu. Grający trener lidera podkreśla jednak, że jego zespół ciągle nie ma zamiaru zmieniać nastawienia. – Cały czas będziemy podchodzić do każdego przeciwnika z szacunkiem. Nadal nie wybiegamy za daleko w przyszłość, tylko koncentrujemy się na najbliższym meczu – zapewnia Szewc. Eko potrafi jednak być groźne. Podopieczni Jarosława Romaniuka na wiosnę pokonali Tomasovię 3:0, a niezłe spotkania rozgrywali także przeciwko Hetmanowi, czy Lewartowi.