Piątkowa wygrana Lewartu z Janowianką na pewno ucieszyła kibiców w Kraśniku. Stal miała okazję zbliżyć się do lidera na dwa punkty. I swojej szansy nie zmarnowała. W sobotę drużyna Kamila Dydo pokonała Lubliniankę 2:0.
Niebiesko-żółci nastawiali się na ciężką przeprawę. I trudno się dziwić. W końcu ekipa z Wieniawy w tym roku w trzech meczach zanotowała trzy zwycięstwa. Życie gospodarzom ułatwiła jednak szybko strzelona bramka.
Już w szóstej minucie, po centrze z rzutu rożnego świetnie w polu karnym zachował się Kamil Król. Przez chwilę napastnika gospodarzy pilnował… Jarosław Milcz. Snajper gości nie sięgnął piłki głową, a ta poszybowała do Króla, który także z „główki” uderzył na 1:0.
Po stracie gola podopieczni Marcina Zająca potrafili dłużej utrzymać się przy piłce, ale brakowało konkretów pod bramką rywali. Zanim minął drugi kwadrans niezłą szansę na podwyższenie wyniku mieli jednak miejscowi. Igor Krashnevski zagrał do Pawła Zięby w pole karne, a ten wyłożył futbolówkę do Mateusza Jędrasika. Napastnik Stali w dobrej sytuacji uderzył jednak za lekko i niecelnie.
Zanim sędzia gwizdnął po raz ostatni przed przerwą, przycisnęła Lublinianka. W polu karnym Stali zrobiło się gorąco po rzucie rożnym. Przemysław Zbiciak szykował się już, żeby po raz trzeci w tej rundzie wpakować piłkę do bramki. W ostatniej chwili został jednak uprzedzony. Goście kilka razy z rzędu wrzucali piłkę w szesnastkę przeciwnika spod chorągiewki, ale nie zdołali wyrównać.
W drugiej połowie groźniejsi byli kraśniczanie, którzy mieli szanse, żeby znacznie wcześniej zamknąć mecz. Po godzinie gry Paweł Zięba z rzutu wolnego uderzył jednak prosto w bramkarza. W 68 minucie Leo Fenga „główkował” obok słupka. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem wydawało się, że musi być 2:0. Król świetnie zgrał futbolówkę głową do Fengi, ale Brazylijczyk w sytuacji sam na sam spudłował.
Tym razem zmarnowane sytuacje się jednak nie zemściły. W doliczonym czasie gry dobre podanie na wolne pole dostał Ernest Skrzyński. Mimo że miał obok siebie obrońcę, to nie dał się dogonić i w pojedynku z bramkarzem uderzył do siatki na 2:0. Dzięki temu na czele tabeli znowu mamy większy ścisk. Nadal prowadzi Janowianka z dorobkiem 49 punktów. Drugi jest Lewart, który zgromadził ich 48, a trzecie miejsce zajmują podopieczni trenera Dydo. Na ich koncie jest 47 „oczek”.
Stal Kraśnik – Lublinianka Lublin 2:0 (1:0)
Bramki: Król (6), Skrzyński (90+4).
Stal: Wójcicki – Krashnevski (82 Janiszek), Górka, Pietroń, Szwedo (46 Lucyk), Guilherme Batata (46 Majewski), Bednarczyk (61 Skrzyński), Zięba, Jędrasik (64 Jargieła), Król, Koneczny (56 Fenga).
Lublinianka: Błażucki – Misiurek (73 Kołacz), Kanarek, Zbiciak, Giletycz, Duda (67 Wójtowicz), Knapp (79 J. Wadowski), Skrzypek, Skrzycki (62 Szymecki), Milcz, Pacek (79 Neckar).