Zero punktów, zero bramek strzelonych i aż dziewięć straconych. Dwa ostatnie mecze wyraźnie nie potoczyły się po myśli piłkarzy Włodawianki. W niedzielę zespół Marka Droba przegrał w Tomaszowie 0:4
Niebiesko-biali nie mieli praktycznie żadnych problemów z pokonaniem rywali. Już w ósmej minucie Nazar Mielniczuk otworzył wynik spotkania po świetnej akcji Ireneusza Barana. Doświadczony zawodnik urwał się na lewym skrzydle i dokładnie dograł do kolegi z drużyny, a ten dopełnił tylko formalności. W 19 minucie było już 2:0 po celnym strzale Karola Karólaka, który tym razem nie trafił z rzutu wolnego, tylko z akcji. Jeszcze przed przerwą po raz drugi bramkarza Włodawianki pokonał Mielniczuk i było już jasne, że gospodarzom nic złego się nie stanie.
Po zmianie stron piłkarze Marka Sadowskiego mogli już spokojnie pilnować wyniku. Tak zrobili, a tuż przed gwizdkiem kończącym zawody na listę strzelców wpisał się jeszcze Tomasz Kłos. – Rywale nie przyjechali do nas w najmocniejszym składzie i nie powalczyli za mocno. W zasadzie już po 19 minutach było po meczu – mówi popularny „Sadek”. – Wygraliśmy wysoko, ale mieliśmy sporo sytuacji i można było zdobyć dwa razy tyle goli. Można powiedzieć, że z bramkarza Włodawianki zrobiliśmy bohatera, bo naprawdę sporo szans zmarnowaliśmy – dodaje opiekun drużyny z Tomaszowa Lubelskiego.
Niebiesko-biali po pierwszej części spotkania oszczędzali już siły, bo w środę czeka ich ciekawy pojedynek w finale Pucharu Polski. O godz. 17 zagrają na swoim boisku z Hetmanem Zamość. – Chcieliśmy wygrać, jak najwyżej, ale rzeczywiście przeprowadziliśmy już kilka zmian, żeby oszczędzić chłopaków – przyznaje trener Sadowski.
Goście dotarli do Tomaszowa w osłabionym składzie. – Trener nie miał zbyt dużego pola manewru. Jeszcze się jednak nie poddajemy, będziemy walczyli do końca – zapewnia Ryszard Nielipiuk.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Włodawianka Włodawa 4:0 (3:0)
Bramki: Mielniczuk (8, 38), Karólak (19), Kłos (86).
Tomasovia: Rojek – Żurawski, Karwan (65 Piątkowski), Smoła, Skiba, Staszczak (65 Śrótwa), Karólak, Baran, Mielniczuk, Mruk (67 Iwanicki), Zawiślak (46 Kłos).
Włodawianka: Danielczuk – Aftyka, Bartnik, Błaszczuk, Drahanczuk, Kiszyjew, Leszczyński, Więcaszek, Kędzierski, Zaborek (60 Książak), Nielipiuk.
Żółte kartki: Drahanczuk, Błaszczuk (Włodawianka).
Sędziował: Michał Wasil (Lublin). Widzów: 300.