Radość w Żmudzi. Tamtejsza Victoria może być już absolutnie pewna utrzymania. Gospodarze w sobotę zremisowali u siebie z Kłosem Chełm 1:1, ale nawet przegrana dawała utrzymanie zespołowi Piotra Molińskiego. Powód? Kolejna porażka MKS Ryki, który nie ma już szans na podskoczenie w tabeli
Już w pierwszej minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie. W doskonałej sytuacji znalazł się Jurij Furta. Jeden z rywali przewrócił się na piłce pod swoją szesnastką. Ukrainiec przejął futbolówkę i pobiegł na bramkę. Mógł zapytać bramkarza, w który róg mu strzelić, ale ostatecznie wybrał źle i nie zdobył gola.
Kolejne fragmenty? Goście zaliczyli strzał w słupek, ale miejscowi wreszcie dopięli swego. Tuż przed przerwą Furta zrehabilitował się za wcześniejsze pudło i tym razem z bliska trafił na 1:0. Co ciekawe, przed rokiem ten zawodnik zapewnił Victorii utrzymanie przy okazji meczu z Górnikiem II Łęczna. – Rzeczywiście Jura potrafi strzelać w tych najważniejszych meczach. Jeszcze jeden taki gol i trzeba będzie mu postawić jakiś mały pomnik – śmieje się Piotr Moliński, trener ekipy ze Żmudzi.
W drugiej połowie Kłos zdołał doprowadzić do wyrównania. Po serii błędów w defensywie gospodarzy świetnie zachował się Przemysław Huk, który idealnie przymierzył do siatki po długim rogu i zapewnił swojej drużynie jeden punkt.
– Radość oczywiście jest duża, bo pewnie niewiele osób spodziewało się w pewnym momencie, że możemy się utrzymać. Mimo wszystko się udało. Nie chcieliśmy się już na nikogo oglądać przed ostatnią kolejką i fajnie, że możemy mieć już spokojne głowy. Cały czas śledziliśmy też to, co dzieje się w Rykach i wiedzieliśmy, że nawet porażka da nam utrzymanie. Mimo wszystko chcieliśmy udanie zaprezentować się w tym ostatnim spotkaniu u siebie – mówi trener Moliński. I dodaje, że w sobotę można było ograć Kłosa. – Naprawdę była duża szansa, żeby dowieźć do końcowego gwizdka korzystny wynik. Mieliśmy sporo sytuacji, ale większość zmarnowaliśmy. Nie ma jednak na co narzekać – dodaje szkoleniowiec Victorii.
Victoria Żmudź – Kłos Chełm 1:1 (1:0)
Bramki: Furta (45+1) – Huk (80).
Victoria: Furtak – Sz. Sawa (55 Pakuła), Pogorzelec, Krzyżak, Brodalski, Grądzki, Zwolak, Kasprzycki, Misztal (88 Janusz), Furta, Żmuda (85 Fronc).
Kłos: Porzyc – Adamski, Poznański, Ciechoński, Kowalski, Bryk (56 P. Gierczak), Flis, Bala, Stepaniuk (72 Król), Wałczyk (63 Huk), Chmiel (56 Drzewicki).
Żółta kartka: Zwolak (Victoria).
Sędziował: Mateusz Garbaty (Zamość).