Mamy bardzo smutne wieści dla kibiców piłki nożnej. W wieku 67 lat zmarł Stanisław Czekalski, były piłkarz i pracownik Lublinianki Lublin
Pana „Stasia” nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. Najczęściej można go było spotkać na stadionie przy ul. Leszczyńskiego. Przez wiele lat był pracownikiem Lublinianki, a także piłkarzem, kierownikiem jednak głównie wielkim kibicem zespołu z Wieniawy.
– Robił chyba w klubie wszystko. Był magazynierem, kierownikiem, malował też linie – mówi Marek Wawer, trener grup młodzieżowych w ekipie z Lublina. – Jeszcze pod koniec grudnia wiedzieliśmy się przy okazji turnieju halowego. Stasio, jak zwykle opowiadał wiele ciekawych historii i żartował. Praktycznie co tydzień wpadał też do nas na treningi, żeby powspominać stare czasy. To był człowiek oddany piłce, szkoda, że odszedł tak wcześnie, będzie go bardzo brakowało – dodaje szkoleniowiec.
Czekalski jeszcze w sierpniu 2018 roku zagrał w okręgowym Pucharze Polski. W barwach KS Lublin pojawił się na boisku w samej końcówce spotkania z POM Iskrą Piotrowice. Jego drużyna przegrała co prawda 1:3, ale rezerwowego bramkarza uznano najlepszym zawodnikiem meczu. A przy okazji został też pewnie najstarszym piłkarzem, który wystąpił w rozgrywkach Pucharu Polski.
Trzeba dodać, że chociaż Czekalski przez kilkadziesiąt lat był związany z Lublinianką, to nie znaczy, że nie kibicował innym zespołom. Jeżeli w naszym regionie rozgrywany był jakiś ciekawy mecz, to można śmiało stawiać, że Pan „Stasio” obserwował zawody z wysokości trybun. Pojawiał się na spotkaniach Motoru, czy Górnika Łęczna, ale i klubów z niższych lig, kiedy tylko czas i zdrowie na to pozwalały.
W Lubliniance współpracował z wieloma różnymi trenerami. W tym gronie byli chociażby: Waldemar Wiater, Jarosław Góra, czy Modest Boguszewski. – To był przede wszystkim człowiek zawsze uśmiechnięty i wesoły. Nawet ostatnio, jak się spotkaliśmy próbował, jak zwykle wpuścić mnie w maliny – śmieje się Modest Boguszewski. – Mało jest ludzi tak oddanych nie tylko jakiemuś klubowi, ale ogólnie piłce nożnej. Dla Lublinianki był gotów zrobić wszystko – dodaje były zawodnik i trener drużyny z Wieniawy.