Świetnie w rozgrywkach Ligi Europejskiej radzą sobie piłkarze Lecha Poznań. W pierwszej kolejce podopieczni trenera Jacka Zielińskiego zremisowali na wyjeździe z Juventusem Turyn 3:3. W czwartek "Kolejorz” ograł ekipę Red Bull Salzburg 2:0.
Skrzydłowy mistrza Polski nie umiał jednak wykończyć swoich akcji. Już w doliczonym czasie gry groźnie na bramkę rywali uderzał też Marcin kikut, ale ostatecznie pierwsza część meczu zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po zmianie stron "Kolejorz” zaczął z wysokiego "c”. Z rzutu rożnego w pole karne dośrodkował Semir Stilić, a Manuel Arboleda w swoim stylu głową zdobył bramkę na 1:0 dla Lecha.
W 62 min ładną akcją popisał się też bohater z Turynu, czyli Artjoms Rudnevs. Łotysz minął łatwo jednego z rywali, a po chwili oddał groźny strzał na bramkę ekipy z Salzburga.
W kolejnych fragmentach odważniej zaatakowali goście i mieli kilka okazji. Do siatki ponownie trafili jednak gracze z Poznania. Wzdłuż bramki rywali zagrał ponownie Stilić, a wślizgiem piłkę do siatki wpakował Peszko.
W samej końcówce mogło być nawet 3:0, ale Siergiej Kriwiec trafił po uderzeniu z dystnasu w słupek.
Lech Poznań – Red Bull Salzburg 2:0 (0:0)
Lech: Burić – Wojtkowiak (53 Kiełb), Bosacki, Arboleda, Henriquez, Kikut, Kriwiec, Injac (86 Drygas), Peszko, Stilić, Rudnevs (82 Wichniarek).
Red Bull: Tremmel – Schwegler, Afolabi, Sekagya, Schiemer, Mendes da Silva, Zarate (57 Jantscher), Cziommer (77 Wallner), Leitgeb (77 Boghossian), Svento, Alan.