

Radny Konrad Wcisło złożył dwie interpelacje w sprawie montażu automatycznych słupków w centrum Lublina. Ratusz odpowiada, że takie rozwiązania były już analizowane, ale miasto nie planuje ich wprowadzenia. Powód? Wysokie koszty i skuteczny system kamer.

Radny Konrad Wcisło wystąpił do prezydenta Lublina z dwoma interpelacjami, domagając się montażu automatycznych słupków chowanych w nawierzchnię jezdni. Pierwsza z nich dotyczyła wjazdu na Stare Miasto od strony ulicy Noworybnej oraz wyjazdu na Olejną. Wcisło argumentował, że takie rozwiązanie pozwoliłoby lepiej kontrolować dostęp, poprawić bezpieczeństwo i ochronić zabytkową część miasta. Dodatkowo wskazywał, że słupki nie psują estetyki przestrzeni i umożliwiają wjazd jedynie uprawnionym użytkownikom.
W odpowiedzi zastępca prezydenta Tomasz Fulara poinformował, że miasto nie planuje takiej inwestycji. Jak wyjaśnił, od marca 2023 roku w Lublinie działa system monitoringu wjazdu na Stare Miasto za pomocą kamer. Kamery odczytują numery rejestracyjne pojazdów i weryfikują je w bazie danych. Dostęp do informacji ma Straż Miejska, która prowadzi zarówno działania prewencyjne, jak i represyjne wobec kierowców łamiących zakazy. Zdaniem urzędników, obecny system jest wystarczający i bardziej niezawodny od słupków, szczególnie w trudnych warunkach pogodowych. Miasto podkreśla też, że wybór kamer był decyzją nie tylko praktyczną, ale również ekonomiczną, bo ich instalacja była znacznie tańsza.
Druga interpelacja radnego dotyczyła montażu słupków przy wjazdach na deptak na ul. Krakowskie Przedmieście – od strony ulic Zielonej, Kapucyńskiej, Wróblewskiego i Świętoduskiej. Wcisło wskazywał, że takie urządzenia poprawiłyby bezpieczeństwo pieszych i uporządkowałyby ruch w ścisłym centrum.
Tu również odpowiedź magistratu była negatywna. Tomasz Fulara poinformował, że analiza zasadności takiego rozwiązania była już przeprowadzona. Instalacja automatycznych słupków wraz z infrastrukturą sterującą i zasilaniem wiązałaby się z bardzo wysokimi kosztami – nie tylko inwestycyjnymi, ale i eksploatacyjnymi. Dodatkowo wymagałaby przebudowy nawierzchni i wykonania odpowiednich przyłączy energetycznych. Urzędnicy przypomnieli, że w 2023 roku zmieniono organizację ruchu na deptaku i w jego rejonie, co już znacząco ograniczyło liczbę pojazdów z prawem wjazdu. W związku z tym – jak poinformowano – inwestycja nie jest obecnie planowana.
W Lublinie mamy wiele innych pilniejszych potrzeb w zakresie transportu publicznego, infrastruktury drogowej i przestrzeni wspólnej, zaznaczył Tomasz Fulara.
