Sygnał Lublin skorzystał z problemów kadrowych rezerw Wisły Grupa Azoty i pewnie wywalczył komplet punktów.
O tym, że podopieczni Jacka Magnuszewskiego będą mieli ciężką sobotę było wiadomo już w momencie studiowania meczowego protokołu. Młodzi puławianie wystąpili bez wzmocnień z pierwszej drużyny. Co więcej, w ich składzie brakowało nawet kilku ważnych juniorów. Doświadczony szkoleniowiec przywiózł więc do Lublina zespół złożony z zawodników z roczników 2005 i 2006. Na ławce rezerwowych zasiadł nawet 15-latek, który zresztą w drugiej połowie musiał wejść na boisko. To wszystko sprawiło, że w końcówce meczu mieliśmy przy ul. Zemborzyckiej prawdziwą sztafetę pokoleń – po murawie biegał w barwach Wisły Kacper Cholewa (rocznik 2007), a w drużynie gospodarzy Wojciech Paszczuk (rocznik 1970).
Sygnał w przerwie zimowej poczynił bardzo ciekawe ruchy transferowe. Jednym z nich było zaangażowanie Sylwestra Panka. Wielu wątpiło w potencjał tego zawodnika, bo w wieku 27 lat do tej pory występował głównie w niższych ligach. Gole zdobywane w KS Nasutów czy Czarnych Pliszczyn nie powalały nikogo na kolana. W sobotę Panek jednak pokazał swój potencjał i szybko wyprowadził Sygnał na prowadzenie. – Zaczyna grać coraz lepiej i myślę, że z meczu na mecz będzie prezentował jeszcze wyższy poziom. Ma jeszcze olbrzymie rezerwy. Nie tylko strzelił dwie bramki, ale miał też kilka innych znakomitych zagrań – chwalił swojego podopiecznego Przemysław Drabik, opiekun Sygnału.
Zadowolony może być też młodziutki Mikołaj Gąsior. 18-latek w końcówce pierwszej połowy wykazał się przytomnością umysłu dobijając uderzenie z rzutu wolnego Sebastiana Sztejno. Podobnym opanowaniem nie okazali się przy tym uderzeniu gracze Wisły, którzy tak fatalnie stanęli w murze, że piłka bez problemów przeszła przez nich i odbiła się od słupka. Dopadł do niej Gąsior i dopełnił formalności.
Po zmianie stron gospodarze dążyli do zdobycia trzeciej bramki. Zapędzili się jednak w swych staraniach zdecydowanie zbyt mocno i w 54 min nadziali się na kontrę skutecznie sfinalizowaną przez Jakuba Wlaźlika. Na szczęście w Sygnale jest Panek, który popisał się pięknym uderzeniem z woleja i ustalił wynik spotkania. – Piłka młodzieżowa charakteryzuje się prawem do popełniania błędów. W sobotę traciliśmy gole w prostych sytuacjach. Takie mecze są potrzebne, bo ci chłopcy muszą gdzieś zdobywać doświadczenie – przyznał trener Magnuszewski.
Sygnał Lublin – Wisła Grupa Azoty II Puławy 3:1 (2:0)
Bramki: Panek (2, 75), Gąsior (42) – Wlaźlik (54).
Sygnał: Blachani – Bara (78 Bubicz), Karaś, Jabłoński (71 Fiedeń), Monroe, Mordziński (86 Paszczuk), Piwowarski, Baran, Panek, Sztejno, Gąsior.
Wisła: Rutz – Knap, Przywara, Gałązka, Wlaźlik, Hawryło, Brykowski, Wolski, Janiczek (46 Cholewa), Banaszek, Corbo.
Żółte kartki: Gąsior, Panek, Jabłoński, Baran, Piwowarski – Banaszek, Knap. Sędziował: Sikora. Widzów: 100.