W nadchodzącym sezonie w „okręgówce” wystąpi najprawdopodobniej jedynie 16 drużyn, co oznacza, że wicemistrzowie A klas będą musieli pogodzić się z grą na niższym szczeblu rozgrywkowym
Gorący okres w lubelskiej piłce powoli dobiega końca. Pandemia koronawirusa spowodowała, że w całym kraju przerwano rozgrywki. Na szczeblu centralnym udało się do nich wrócić, ale od III ligi w dół było to już niemożliwe. Przedwcześnie zakończony sezon spowodował olbrzymie zamieszanie, a wśród niektórych klubów również poczucie skrzywdzenia.
To uczucie jest obecne m.in. w Turze Milejów. Zespół występujący w grupie III A klasy awans do lubelskiej klasy okręgowej przegrał zaledwie różnicą jednej bramki. Zarówno Tur, jak i Piaskovia zgromadziły po 31 punktów. Tur wygrał 2:0 bezpośrednie spotkanie, ale ma gorszy bilans bramkowy z całego sezonu, więc według Lubelskiego Związku Piłki Nożnej jest klasyfikowany na drugim miejscu. Dramatyzm tej sytuacji zwiększa fakt, że obie drużyny dzieli tylko jedna bramka – bilans bramek zdobytych i straconych przez Piaskovię to +28, a Tura +27.
W Milejowie liczono, że wyjątkowa sytuacja sprawi, że wicemistrzowie A klas (Hetman Gołąb, Stok Zakrzówek i Tur Milejów) zostaną dopuszczeni do gry w „okręgówce” lub chociaż zorganizowane zostaną mecze barażowe. Informacje płynące z Lubelskiego Związku Piłki Nożnej nie są jednak dla Tura optymistyczne, bo wszystko wskazuje, że „okręgówka” ruszy w 16-zespołowym zestawieniu. Sytuację LZPN ułatwił fakt, że do IV ligi prawdopodobnie niespodziewanie promowane zostaną Opolanin Opole Lubelskie i POM Iskra Piotrowice, czyli odpowiednio druga i trzecia ekipa lubelskiej klasy okręgowej z poprzedniego sezonu. W tej sytuacji w „okręgówce” zagra 13 ekip występujących w niej w poprzednim sezonie oraz trzech mistrzów swoich grup A klasy, czyli Motor II Lublin, Orzeł Urzędów i Piaskovia Piaski. – Będziemy walczyć o sprawiedliwe rozwiązanie, bo obecnie czujemy się mocno skrzywdzeni. Czekamy na uzasadnienie decyzji ze strony LZPN i wtedy ruszymy z procedurą odwoławczą. Będziemy wnioskować do Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych, rozpoczniemy również akcję w mediach społecznościowych. Planujemy również przenieść się do chełmskiej A klasy. W tej lubelskiej czujemy się niepotrzebni. Przeliczyliśmy wszystkie koszty i wychodzi na to, że w chełmskiej A klasie gra będzie dla nas nawet tańsza –przekonuje Marek Stańczak, prezes Tura.