Niespodziewany przebieg miał mecz rozgrywany w Porto Alegre. Piłkarze reprezentacji Australii pokazali w starciu z faworyzowanymi Holendrami nie tylko wielki charakter, ale także duże umiejętności. Po fantastycznym widowisku trzy punkty na swoje konto dopisali "Oranje, zapewniając sobie wyjście z grupy.
Jako pierwsi na prowadzenie wyszli jednak podopieczni trenera Louisa van Gaala. W 20 minucie w charakterystycznej akcji zobaczyć można było Arjena Robbena, który po przejęciu szybko popędził z piłką na bramkę rywala i pewnym strzałem wykończył swoją akcję.
"Kangury” odpowiedziały błyskawicznie. Minutę później, po dośrodkowaniu w pole karne Holendrów strzał z pierwszej piłki z woleja oddał Tim Cahill. Futbolówka, zanim wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od poprzeczki, "Oranje”. Jak na razie ten gol może być uznawany za bramkę turnieju.
Będący na fali Australijczycy nie zadowalali się remisem, kolejne szanse na strzelenie gola mieli Mark Bresciano i Matthew Spiranovic, ale piłka po ich strzałach albo mijała bramkę, albo wpadała w ręce golkipera Holendrów.
Emocji nie brakowało także od początku drugiej połowy. W 53 minucie Australijczycy sensacyjnie wyszli na prowadzenie. Po zagraniu ręką w polu karnym przez Daryla Janmaata, sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Mile Jedinak i pewnym strzałem pokonał bramkarza "Oranje”.
Tym razem szybko na straconego gola odpowiedzieli Holendrzy. Piłkę w polu karnym otrzymał Robin van Persie, który mocno uderzył pod poprzeczkę z odległości kilku metrów.
Nie był to koniec emocji na Estadio Beira-Rio. W 67 minucie stuprocentową okazję do zdobycia gola miał Matthew Leckie, ale piłkarz "Socceroos” z kilku metrów oddał strzał wprost w bramkarza Holendrów.
Kilka sekund później gra przeniosła się na połowę Australijczyków. Tam strzał z dystansu oddał Memphis Depay, z którym nie poradził sobie bramkarz "Kangurów”, Matthew Ryan. Piłka zatrzepotała w siatce i było 3:2 dla Holendrów.
Do końca spotkanie było prowadzone w szybkim tempie, ambitni Australijczycy nie chcieli schodzić z boiska jako przegrani, Holendrzy z kolei mieli jeszcze okazje do strzelenia gola, ale wynik nie uległ już zmianie.
Po niezwykle emocjonującym widowisku, pełnym szybkiej gry, zaciętej walki i efektownych goli Holendrzy pokonali Australię 3:2.
Taka porażka nie przynosi wstydu "Kangurom”, którzy w tym meczu pokazali zaskakująco dobry futbol, poparty nieprawdopodobną wolą walki. Zawodnicy "Oranje” również pokazali charakter, potrafili odrobić straty i ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Pewni awansu do 1/8 finału Holendrzy o prymat w grupie B powalczą z Chile, Australijczycy w swoim ostatnim występie na brazylijskim mundialu spróbują ograć Hiszpanów.
Australia - Holandia 2:3 (1:1)
Bramki: Cahill (21), Jedinak (54 k.) - Robben (20), van Persie (58), Depay (68).
Australia: Ryan - Davidson, Spiranovic, Wilkinson, McGowan, - McKay, Jedinak, Oar (77 Taggart), Bresciano (51 Bozanic), Leckie - Cahill (69 Halloran).
Holandia: Cillessen - Martins Indi (45 Depay), Vlaar, de Vrij, Blind - Jong, de Guzman (78 Wijnaldum), Janmaat, Robben, Sneijder - van Persie (87 Lens).
Żółte kartki: Cahill - van Persie.
Sędzia: Djamel Haimoudi (Algieria).