Koniec urlopów w Łęcznej. Dziś o godz. 17 zawodnicy Bogdanki spotkają się na inauguracyjnym treningu. Na zajęciach pojawią się również nowi piłkarze.
– Później zrobimy porządną rozgrzewkę, a po niej urządzimy gierkę. Kolejne dni, dwa lub trzy, spędzimy na badaniach wydolnościowych. Zaplanowaliśmy też ćwiczenia szybkościowe. Wszystko odbędzie się pod okiem Piotra Kowalczyka. To będzie tydzień wprowadzenia w cykl przygotowawczy, który zakończymy grami na zewnątrz, na dużym boisku.
Dzięki temu szkoleniowcy będą mogli również przyjrzeć się testowanym zawodnikom. Na poniedziałkowych zajęciach ma pojawić się przynajmniej trzech.
– To Radosław Stefanowicz ze Stomilu Olsztyn, Cezary Stefańczyk z Zawiszy Bydgoszcz i Francuz Marvin Assane z FC Paris – wylicza trener "zielono-czarnych”.
– Ten ostatni urodził się w 1993 roku, występuje na lewej obronie. Jak do nas trafił? Był nam polecany. Nie chcę nikogo urazić, ale poziom szkolenia we Francji jest trochę wyższy niż w Polsce.
Ponadto z drużyną seniorów będą także trenowali dwaj wychowankowie – Patryk Stopa i Hubert Kotowicz. Są młodzieżowcami, jeśli wytrzymają obciążenia i przekonają do siebie sztab szkoleniowy, mogą pozostać w kadrze na dłużej.
Tym bardziej, że w GKS jesienią było sporo problemów zdrowotnych. I w dalszym ciągu nie wiadomo, kiedy do dyspozycji będą Veljko Nikitović, Piotr Hermann, Grzegorz Wojdyga, Mateusz Żukowski i Michael Lukasiewicz. Kilka odpowiedzi powinniśmy poznać nawet już w poniedziałek. Na pewno jednak w rundzie wiosennej zabraknie Macieja Ropiejki, który przeszedł operację wiązadeł krzyżowych i przez najbliższe miesiące będzie skupiony wyłącznie na rehabilitacji.
Na pierwszych zajęciach zabraknie również Brazylijczyka Ricardo i Japończyka Toshikazu Irie. Obaj mieli zarezerwowane bilety lotnicze na później.
– Prowadziliśmy jeszcze kilka innych rozmów, ale w tej chwili nie spodziewam się więcej nowych zawodników – wyjaśnia Piotr Rzepka.
– Poza tym nikt nie zgłosił chęci odejścia. Zapewne rozejrzymy się jeszcze za ofensywnym środkowym pomocnikiem i napastnikiem, lecz nie będą to dla nas kwestie priorytetowe. Mamy Kamila Ozimczuka, Sebastiana Szałachowskiego czy młodego Michała Palucha i na nich mocno liczę.
Ciągle groźny jest też Tomas Pesir. Niczego nie zrobimy na siłę. Poczekamy na okazje, może z ekstraklasy... Duże zmiany nie są nam potrzebne. Na naszą korzyść pracował czas i zgranie. Na wiosnę możemy narobić w lidze sporo pozytywnych rzeczy. Pierwsze kolejki dadzą odpowiedź – uważa trener.