(fot. X-NEWS/PRESS FOCUS)
Dziś wieczorem reprezentacja Polski zagra kolejny mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Biało-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Albanią i wszystko wskazuje na to, że to spotkanie zadecyduje o tym, która z ekip zajmie drugie miejsce w grupie I
Do zakończenia eliminacji o Mundial podopiecznym trenera Paulo Sousy zostały już tylko trzy spotkania. Poza starciem z Albanią Biało-Czerwoni zagrają jeszcze z Andorą na wyjeździe i z Węgrami u siebie. Z kolei Albańczyków po meczu z Polską czeka mecz na Wembley z Anglią i domowe starcie z Andorą.
Po siedmiu kolejkach nasi najbliżsi rywale zajmują drugie miejsce w grupie I dające prawo gry w barażach o mundial z dorobkiem 15 punktów. O jeden mniej mają obecnie Robert Lewandowskiego i spółka, którzy zajmują trzecią lokatę. Patrząc więc na wspomniany terminarz dzisiejszy mecz może zadecydować o końcowej sytuacji w tabeli. Polacy pojadą do Tirany z zamiarem wywalczenia trzech punktów i zepchnięcia Albańczyków na trzecie miejsce. – Do Albanii jedziemy z podniesionymi głowami. Wygraliśmy z tym rywalem u siebie 4:1. Jeteśmy pewni siebie, bo wiemy, na co nas stać. Trener przygotuje świetny plan na ten mecz, a my zrealizujemy go w stu procentach i przywieziemy trzy punkty, bo to jest najważniejsze – zapowiedział Krzysztof Piątek, który strzelił jedną z bramek w starciu z San Marino.
Polaków czeka trudne zadanie, bo Albańczycy w sobotę pokonali na wyjeździe Węgrów i zrobią z pewnością wszystko, by dziś wieczorem nie przegrać z Polską. – Nawet gdyby Albania przegrała to i byłby to kluczowy mecz. Wszystko zależy od nas samych. Aby zagrać w barażach, musimy wygrywać. Przypomniałem sobie mecz z Albanią w Warszawie. Rywale nie zostawiają dużo miejsca. Musimy liczyć na zespół, ale i na indywidualności. Spotkanie będzie wymagało koncentracji i tego, byśmy od początku do końca pokazali jak najlepszą jakość – ocenia Paulo Sousa, selekcjoner reprezentacji Polski.
Nie od dziś wiadomo, że drużynom przyjezdnym na Bałkanach gra się bardzo ciężko, bo tamtejsi kibice słyną z bardzo żywiołowego i specyficznego dopingu. We wtorek 22-tysięczny stadion w Tiranie będzie jednak zapełniony jedynie w 30 procetnach. Wszystko przez czwartą falę koronawirusa jaka nawiedziła we wrześniu Albanię. Obecnie sytuacja zaczęła się poprawiać, ale wciąż nie zrezygnowano z obostrzeń.
Początek dzisiejszego meczu zaplanowano na godzinę 20.45. Spotkanie będzie można obejrzeć na antenie TVP 1, TVP Sport i w Polsacie Sport Premium. Mecz dostępny będzie również w internecie pod adresem sport.tvp.pl