(fot. DW)
Zmiana lidera w „najciekawszej lidze świata”. Błękitni Obsza pokonali na wyjeździe Omegę Stary Zamość strzelając dwie bramki po nieco ponad godzinie gry
Niedzielne spotkanie w Starym Zamościu toczyło się w trudnych warunkach. Murawa nie była bowiem w najlepszym stanie, a grę zawodnikom obu zespołów dodatkowo utrudniał mocno wiejący wiatr. Z tego też powodu w pierwszej połowie kibice nie obejrzeli wielkiego widowiska. Oba zespoły skupiły się na uważnej grze w defensywie i nie chciały stracić gola. W końcówce pierwszej połowy po kontrze z narożnika pola karnego uderzał Olech, ale fatalnie skiksował.
W drugiej połowie goście zadali dwa ciosy w przeciągu zaledwie czterech minut. W 62 minucie po dośrodkowaniu w pole karne przy piłce utrzymał się Ugochuwku Chikatara i odegrał ją do Aleksandra Kuzvolieva, a ten uderzył mocno po ziemi i futbolówka znalazła się w bramce gospodarzy. Goście po zdobytym golu nabrali wiatru w żagle i cztery minuty później zdobyli kolejną bramkę. Tym razem pojedynek biegowy z obrońcą Omegi wygrał Daniel Karczmarczyk i oddał mocy strzał w krótki róg. Piłka nabrała niecodziennej rotacji i wpadła do siatki obok próbującego interweniować bramkarza miejscowych.
– W pierwszych 10 minutach graliśmy nieco ospale, ale później zaczęła zarysowywać się nasza przewaga. W drugiej połowie mimo gry pod wiatr zdobyliśmy dwa gole. Cieszymy się, że jako pierwsi pokonaliśmy Omegę w tym sezonie. Wygrana cieszy, tym bardziej, że od kilku lat nie potrafiliśmy wygrać z tym rywalem, a teraz dokonaliśmy tego na jego boisku. Jesteśmy liderem, ale wiemy, że ekipa ze Starego Zamościa ma do rozegrania zaległe spotkanie. Pewne jest jednak, że rozgrywki do ostatniej kolejki powinny być bardzo emocjonujące – skomentował spotkanie Piotr Paluch, trener Błękitnych.
– Spotkanie odbywało się w trudnych warunkach, bo w sobotę nasze grupy młodzieżowe rozgrywały na boisku swoje mecze, a ostatnio pogoda nas nie rozpieszcza i boisko nie było w najlepszym stanie – było na nim dużo błota i wody. Jestem rozczarowany wynikiem spotkania. Moim zdaniem sędzia popełnił ogromny błąd nie dyktując na początku spotkania rzutu karnego dla nas. Wówczas mecz mógłby potoczyć się inaczej – powiedział po spotkaniu Paweł Lewanowski, trener Omegi. – Mecz nie należał do najpiękniejszych, było dużo walki, a mało gry. W drugiej połowie straciliśmy dwie bramki i przegraliśmy pierwszy od bardzo dawna mecz u siebie. Gratulacje dla rywali, a my nie zamierzamy się załamywać i przygotowujemy się do kolejnych spotkań – zakończył trener ekipy ze Starego Zamościa.
Omega Stary Zamość – Błękitni Obsza 0:2 (0:0)
Bramki: Kuzovliev (62), D. Karczmarczyk (66).
Omega: Hadło – Baran, Mikulski, B. Mazur, Goździuk (70 Dywański) – Tchórz (75 Janda), Bubeła, Sz. Dyrkacz (70 Pieczykolan) – Olech, Olech (D. Dyrkacz), Nizioł, Samulak.
Błękitni: Piwowarczyk – K. Karczmarczyk, Kiełbasa, Tadra, Ł. Mazurek – A. Mazurek, Stelmach, Kuzovliev (80 Padiasek) – Chikatara (85 Farion), D. Karczmarczyk, Larwa (72 Żybura).
Sędziował: Kostrubiec.
Bramka ich podrażniła
Sensacyjny początek miał mecz walczącej o awans Tanwi Majdan Stary z Turem Turobin. Gospodarze szybko stracili bramkę, ale później nie mieli żadnej litości dla ostatniej drużyny w tabeli.
Tur, którego sytuacja w tabeli jest bardzo ciężka wyszedł na prowadzenie już w pierwszej minucie po strzale Wiktora Ostrowskiego. Jak się niebawem później okazało to dodatkowo podrażniło gospodarzy, którzy wbili rywalom aż siedem bramek. Najwięcej, bo aż trzykrotnie piłkę do siatki rywali posyłał Tomasz Blicharz. Dwa gole dołożył Arkadiusz Kusiak, a po jednym golu zdobyli Bartłomiej Gontarz i Damian Janda.
Ważna wygraną odniósł także Olimpiakos Tarnogród. Ekipa dowodzona przez Sergieja Sawczuka pokonała w Łaszczowie tamtejszą Koronę, choć to ona była gospodarzem spotkania (to efekt remontu boiska w Tarnogrodzie). Przed przerwą kibice nie zobaczyli bramek, ale po zmianie stron padło ich aż cztery. Wynik spotkania otworzył w 64 minucie Łukasz Gancarz, a później do siatki trafił Bartosz Jamroż doprowadzając do remisu. Nie minęła jednak minuta i Olimpiakos prowadził 2:1 po strzale Michała Rutyny, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił Roman Stetskiv.
Tempa nie zwalnia także Łada 1945 Biłgoraj, która wiosną wygrywa mecz za meczem i powoli zbliża się do ścisłej czołówki. Tym razem zespół trenera Jarosława Czarnieckiego pokonał w Szczebrzeszynie tamtejsze Roztocze 4:0. – Wygraliśmy pewnie i po dobrej grze, co bardzo mnie cieszy. Wynik mógłby być wyższy, ale bardzo dobrze między słupkami spisywał się bramkarz gospodarzy – skomentował spotkanie trener ekipy z Bilgoraja.
KEEZA ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Tanew Majdan Stary – Tur Turobin 7:1 (Gontarz 7, T. Blicharz 39, 44, 70, A. Kusiak 61, 87, Janda 86 – Ostrowski 1) * Olimpiakos Tarnogród – Korona Łaszczów 3:1 (Gancarz 64, Rutyna 77, Stetskiv 90 – Jamroż 76) * Sparta Łabunie – Olimpia Miączyn 0:5 (Markiewicz 13, Podgórski 29, Kukiełka 39, Muzyczka 72, Bidiuk 82) * Victoria Łukowa – Granica Lubycza Królewska 2:1 (Stępień 72, 86 – Nastałek 74) * Roztocze Szczebrzeszyn – Łada 1945 Biłgoraj 0:4 (Josue 25, 62, Nawrocki 47, 77) * Andoria Mircze – Metalowiec Goraj 0:1 (M. Dzwolak 21) * Pogoń 96 Łaszczówka – Włókniarz Frampol 3:3.