Rozmowa z Wojciechem Lecko, prezesem Unii Hrubieszów do spraw piłki nożnej
- Celem w tym sezonie był awans i drużyna osiągnęła zamierzony cel...
– Zgadza się. Zespół już przed rokiem walczył o promocję do IV ligi, ale ostatecznie na finiszu sezonu zostaliśmy wyprzedzeni przez Huczwę Tyszowce. Niejako na własne życzenie bo pogubiliśmy punkty z zespołami znajdującymi się niżej w tabeli i to przeciwnicy ostatecznie wywalczyli promocję. Nie ma jednak co do tego wracać. W minionym sezonie utrzymaliśmy trzon zespołu, dokoptowaliśmy kilku zawodników i udało nam się spełnić wyznaczony cel. Za sukces trzeba więc pochwalić wszystkich zawodników i trenera Dariusza Herbina.
- Który moment sezonu był dla was kluczowy?
– Może nie tyle kluczowy, co bardzo istotny był rewanżowy mecz w Różańcu z tamtejszym Gromem. U siebie przegraliśmy 1:2 więc w drugim starciu chcieliśmy się udanie zrewanżować. Nie było łatwo bo przez większość spotkania graliśmy w osłabieniu, ale dzięki dobrej grze popartej wolą walki i determinacją udało nam się zdobyć trzy punkty na trudnym terenie i pokonać wicelidera.
- W tym sezonie poza ligą Unia grała też w Pucharze Polski na szczeblu krajowym. Zespół trafił na Górnika Zabrze i ten mecz kibice będą pamiętać z pewnością bardzo długo...
– Zgadza się. Tym meczem cały Hrubieszów żył na długo przed pierwszym gwizdkiem. Z racji tak wysoko notowanego rywala pojawiły się w mediach informacje na temat naszej drużyny. Co do samego spotkania, przegraliśmy wysoko, ale głównie dlatego, że trener Herbin nie chciał murować bramki tylko zagrać otwarty mecz. Nawet trener Górnika Marcin Brosz po spotkaniu nie krył zdziwienia, że Unia zagrała tak otwartą piłkę. W efekcie kibice zobaczyli na żywo czołowych piłkarzy Ekstraklasy, a zawodnicy mogli przyjrzeć się jak wygląda piłka nożna na najwyższym poziomie i jak do gry podchodzą profesjonaliści. Ten mecz dał nam naprawdę bardzo dużo korzyści, które w dalszej części sezonu zaprocentowały.
- Przez klasę okręgową przeszliście jak burza. Teraz kolejne wyzwania i gra w IV lidze. Kibice mogą liczyć na wzmocnienia zespołu?
– Będziemy musieli się wzmocnić kilkoma zawodnikami. Jednak nie jest to łatwe. Rynek jest mocno przetrzebiony, a dodatkowo jesteśmy miastem skąd wszędzie jest daleko. Dlatego w głównej mierze stawiamy na zawodników z naszego regionu. Klub stale się rozwija, mamy kilka grup młodzieżowych, które prowadzą bardzo zaangażowani w swoją pracę. Wszystko po to, aby w przyszłości mieć zawodników na odpowiednim poziomie. Natomiast co do przyszłego sezonu. Fajnie byłoby dobrze go rozpocząć i zgromadzić jesienią jak najwięcej punktów aby ze spokojem zapewnić sobie utrzymanie.
- W Hrubieszowie można więc liczyć na nowe twarze. A czy do zmiany może dojść na ławce trenerskiej?
– Osobiście chciałbym aby trener Herbin nadal prowadził zespół. Odkąd jest trenerem Unii drużyna poczyniła bardzo duże postępy i stale się rozwija czego efektem było w tym sezonie pierwsze miejsce w ligowej tabeli.