W niedzielę Azoty Puławy rozegrają w Belgii pierwszy mecz 1/8 Challenge Cup z HC Vise BM. Początek spotkania o godzinie 15.
Niezbyt miłe wspomnienia puławianie mają z pierwszej przeprawy, kiedy dwukrotnie zremisowali (21:21 w Belgii i 29:29 w Puławach) i odpadli z dalszych gier. Znacznie lepiej było rok temu, gdy w ćwierćfinale dwukrotnie wygrali (31:22 u siebie oraz 26:23 w rewanżu).
– Pamiętamy o meczach z Belgami i na pewno nie zlekceważymy obecnego rywala – zapewnia obrotowy Mateusz Kus.
Przeciwnicy puławian to debiutanci na europejskich parkietach. Na inaugurację walczyli z Ruislip Eagles z Wielkiej Brytanii. Oba mecze rozegrano w Belgii, a gospodarze dwukrotnie zdeklasowali rywala wygrywając w dwumeczu różnicą aż 44 bramek (42:22 i 39:15).
Ubiegłoroczny finalista Pucharu Belgii, w obecnych rozgrywkach nie miał już tyle szczęścia. Odpadł w ćwierćfinale przegrywając na swoim parkiecie z KV Sasja 20:26. Wczoraj, w godzinach wieczornych, HC Vise BM rozgrywał mecz ligowy z United HC Tongeren, w ramach pierwszej kolejki fazy play-off.
W ekipie gospodarzy, w większości, występują Belgowie. Kadrę uzupełnia pięciu obcokrajowców. Legię cudzoziemską tworzą Francuzi – golkiper Jean-Marie Le Cam oraz prawy rozgrywający Jean-Alain Duchemann, drugi bramkarz Węgier Norman Toth, prawy rozgrywający Matej Flajs ze Słowenii i prawoskrzydłowy Marko Popivoda z Czarnogóry.
Szczególną uwagę puławianie powinni poświecić najskuteczniejszemu w pierwszym spotkaniu z Eagles, rozgrywającemu Yvesowi Vancosenowi, który rzucił aż 10 bramek.
Puławianie są faworytem dwumeczu. Azoty wylecą do Belgii w sobotę. Do składu, który widzieliśmy w ostatnim meczu ligowym z Vive Tauronem Kielce, powinien dołączyć chory rozgrywający Rafał Przybylski.
– Nieobecność Rafała była bardzo widoczna. Zastępujący go na prawym rozegraniu Piotrek Masłowski, mimo że bardzo się starał, nie zawsze mógł zagrozić kielczanom. Zupełnie inaczej konstruuje się akcje mając do dyspozycji zawodnika leworęcznego czyli Rafała. Musimy wyeliminować własne błędy. Dwumecz z Belgami będzie sprawdzianem naszych możliwości w obecnym sezonie – przekonuje Kus.