W sobotę MKS Selgros zmierzy się we własnej hali z duńskim FC Midtjylland. Będzie to pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Zdobywców Pucharów. Początek zawodów został zaplanowany na godz. 17
Ostatnia okazja miała miejsce w końcówce marca 2010 r., kiedy ówczesny SPR Lublin walczył z duńskim Randers w Pucharze EHF. Ekipa ze Skandynawii okazała się wówczas znacznie lepsza i wygrała w dwumeczu 58:50.
Jutro rywalem mistrzyń Polski będzie duński FC Midtjylland – ekipa, której lista sukcesów jest bardzo długa. Wystarczy powiedzieć, że w poprzednim sezonie Dunki zajęły czwarte miejsce w Lidze Mistrzyń, a zmierzając do tego sukcesu m.in. pokonały dwukrotnie MKS Selgros.
– To zespół kompletny. One mają bardzo dobrą drugą linię oraz solidne skrzydła. Mamy jednak sporo nagrań z ich spotkań i postaramy się dobrze przygotować – wyjaśnia Monika Marzec, druga trener lublinianek. Dunki aktualnie są wiceliderem swoich ligowych rozgrywek. Ich największymi gwiazdami są Szwedka Sabina Jacobsen (brązowa medalistka ostatnich mistrzostw Europy) i Line Anna Jorgensen (brązowa medalistka mistrzostw świata).
Tak uznane nazwiska sprawiają, że ciężko być optymistą przed pierwszym meczem ćwierćfinałowym. Lublinianki w ostatnich tygodniach wpadły w spory dołek, co poskutkowało aż czterema porażkami w przeciągu miesiąca. Mistrzynie Polski zostały ostatnio pokonane przez Vistal Gdynia.
– Wtorkowy mecz pokazał, że powoli wychodzimy z kryzysu. Rozegrałyśmy niezłe zawody, ale mocno kulała nasza skuteczność. Ten mecz powinien być rozstrzygnięty juz po pierwszej połowie. Niestety, zmarnowałyśmy zbyt wiele łatwych pozycji – wyjaśnia Marzec.
W Gdyni MKS Selgros miał problem z prawym skrzydłem. Występujące tam Jessica Quintino i Karolina Konsur w pierwszej połowie pudłowały na potęgę, co znacznie zmniejszyło potencjał ofensywny drużyny. – Jessica drugą część meczu miała już znacznie lepszą. Pamiętajmy, że ona też jest człowiekiem i ma prawo do gorszych dni – wyjaśnia Marzec.
W sobotę lublinianki muszą mieć znacznie lepiej ustawione celowniki. W konfrontacji z tak silnym przeciwnikiem należy wykorzystywać każdą okazję. W innym wypadku na rewanż do Danii będą mogły pojechać, jak na wycieczkę. – Chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik. Poprzednie spotkania pokazały, że drużyna podwójnie mobilizuje się na mecze w europejskich pucharach – kończy Marzec.