(fot. AZS AWF Biała Podlaska/faceboook)
Już w środę bialczanie rozegrają mecz Pucharu Polski
Do półmetka rywalizacji drużynom tego szczebla rozgrywek została do rozegrania jeszcze jedna kolejka. W niej dojdzie do meczu na szczycie, w którym drugi w tabeli AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się na wyjeździe z liderem Ostrovią Ostrów Wielkopolski. To spotkanie zostało zaplanowane na 28 stycznia. Wcześniej, bo już w środę podopieczni grającego trenera Marcina Stefańca rozegrają mecz Pucharu Polski. Do Białej Podlaskiej przyjedzie występująca w PGNiG Superlidze Gwardia Opole. Spotkanie zostanie odbędzie się w hali przy ul. Marusarza 8, wstęp na nie jest wolny. – Na pewno nie będziemy faworytem. Od czasu, kiedy w rozgrywkach Pucharu Polski przyjechała do nas Orlen Wisła Płock, o ile mnie pamięć nie myli było to trzy sezony temu, także i mecz z Gwardią zapowiada się jako święto piłki ręcznej dla naszych kibiców. Myślę, że licznie wypełnią halę. To spotkanie będzie dla nas kolejnym etapem przygotowań do wznowienia rozgrywek po zimowej przerwie – zapowiada trener AZS AWF Marcin Stefaniec.
Pierwsza część sezonu była bardzo udana dla akademików. Z 12 spotkań przegrali tylko dwa, u siebie, po rzutach karnych 7:8 w MKS Wieluń oraz na wyjeździe z KPR Legionowo 24:29. – Mecz w Legionowie od początku nie układał się po naszej myśli. Mieliśmy spore problemy zdrowotne. Do tego, już na początku nasz obrotowy Łukasz Kandora, najbardziej doświadczony zawodnik na tej pozycji, otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Z konieczności na tej pozycji do końca musiał grać nominalny skrzydłowy Przemysław Urbaniak. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, wynik osiągnięty w Legionowie, z takiej klasy przeciwnikiem, który ma doświadczenie występów w Superlidze, jest dobrym osiągnięciem. Z kolei w spotkaniu z Wieluniem mieliśmy dwie, trzy przestrzelone sytuacje. Do tego naliczyliśmy siedem bezpańskich piłek, które w całości przechwycił rywal. Jeżeli nie zdobywa się bramek, ciężko jest prowadzić mecz i wygrać. Również w obronie byliśmy zbyt pasywni. Dobrze się stało, że w końcówce doszliśmy rywala na remis 30:30 i o wszystkim zdecydowały rzuty karne. W takich okolicznościach urwany punkt w meczu, który zaczął wymykać się nam spod kontroli, powinien cieszyć – tłumaczy szkoleniowiec.
Konfrontacją siły będzie spotkanie w Ostrowie Wielkopolskim. AZS AWF traci do Ostrovii cztery punkty. Lider i wicelider nadają ton wydarzeniom w I lidze centralnej. Trzecia w tabeli Budnex Stal Gorzów Wielkopolski traci do bialczan osiem punktów. – W tej chwili Ostrovia to najpoważniejszy kandydat do awansu do ligi zawodowej. Nie będziemy faworytem. Skupiamy się na swojej grze i każdym następnym spotkaniu. Co z tego wyjdzie, zobaczymy na koniec. Nie mamy presji awansu, jak też takiego celu na obecne rozgrywki. Chcemy dobrze grać i wygrywać – zapowiada Stefaniec.