MKS Padwa Zamość zagra na wyjeździe z MTS Chrzanów i chce dopisać do swojego konta kolejne punkty. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę o godz. 18.
Wszystko wskazuje na to, że zamościanie już zapomnieli o przykrym incydencie jakim bez wątpienia była porażka w zaległym spotkaniu z SPR Końskie. Półtora tygodnia temu podopieczni trenera Marcina Czerwonki, dość niespodziewanie, przegrali na wyjeździe 29:31.
W miniony weekend drużyna już nie dała odebrać sobie punktów i w meczu u siebie z Viretem Zawiercie zwyciężyła 30:28. Rozmiary wygranej nie rzucają wprawdzie na kolana, ale w obecnej sytuacji najważniejsze było zwycięstwo, a co za tym idzie utrzymanie przodownictwa w tabeli grupy D I ligi. Tak się stało. Zamościanie z sześcioma wygranymi i jedną porażką są liderem. Nad otwierającymi grupę pościgową Olimpią Piekary Śląskie i Orlenem Upstream SRS Przemyśl mają cztery punkty przewagi.
W sobotę przeciwnikiem zamościan będzie obecnie 8. drużyna ligi. Unimetal Recykling MTS Chrzanów z sześciu dotychczasowych meczów wygrał zaledwie dwa, oba na swoim terenie: z SMS ZPRP Kielce 24:22 i z SPR Końskie 27:23. Jeden punkt wywalczył po zaciętym spotkaniu u siebie z Orlenem Upstream SRS Przemyśl (27:27 w regulaminowym czasie i 3:5 po rzutach karnych).
Patrząc na tabelę faworytem są podopieczni trenera Czerwonki. Bez względu na wynik MKS Padwa utrzyma pozycję lidera. Chodzi także o to, aby powiększyć dorobek, co będzie bardzo ważne w końcowym rozrachunku. Celem zespołu w obecnym sezonie jest wywalczenie awansu do przyszłorocznej I ligi szczebla centralnego. Według wytycznych Związku Piłki Ręcznej w Polsce prawo gry w zreformowanej I lidze otrzymają trzy najlepsze zespoły z każdej z czterech grup obecnej I ligi.
– Chętnych do awansu jest znacznie więcej niż liczba miejsc. Dla nas każdy kolejny mecz jest najważniejszy. Trzeba gromadzić potencjał punktowy. Jedziemy do Chrzanowa walczyć o zwycięstwo. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Tam jest specyficzna hala, boisko niemal jest wciśnięte na siłę w obiekt. Trenerzy nie mają miejsca w strefie dla rezerwowych, muszą chodzić po trybunach. Ciężko się gra w tym obiekcie. Własny parkiet jest zdecydowanie atutem MTS. Musimy podejść maksymalnie skoncentrowani by walczyć o wygraną – zapowiada szkoleniowiec Padwy Zamość Marcin Czerwonka.