Fot. Maciej Kaczanowski
Po obfitującym w niesamowitą dramaturgię i zwroty akcji wielkim finale Vive Tauron Kielce pokonał po rzutach karnych 4:3 MVM Veszprem i wygrał Ligę Mistrzów. Po dogrywce był remis 35:35.
Po raz pierwszy w historii mistrzowie Polski, w trzecim swoim występie w Final Four LM, stanęli na najwyższym stopniu podium. Podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa odrobili stratę dziewięciu goli i najpierw doprowadzili do dogrywki, a następnie po serii rzutów karnych wywalczyli to najcenniejsze klubowe trofeum.
Zanim kielczanie dotarli do niedzielnego finału w sobotę uporali się z głównym faworytem LM Paris Saint-Germain HB wygrywając 28:26. Sławomir Szmal i spółka musieli gonić utytułowanych rywali, aż w końcu udało się doprowadzić do remisu po 24, a w końcówce, grając nawet w osłabieniu, po czerwonej kartce dla doskonale znanego w regionie Mateusza Kusa, odskoczyć na dwie bramki. A kiedy Manuel Strlek dwukrotnie pokonał Thierry Omeyer’a, stało się jasne, że takie sławy jak Mikkel Hansen, Nikola Karabatić, Luka Karabatić, Luc Abalo czy Daniel Narcisse zagrają tylko o brąz. O złoto bili się, i to jak, mistrzowie Polski.
Kielczanie w pewnym momencie przegrywali już 19:28, ale nie zamierzali się poddawać. Wspięli się na wyżyny umiejętności i ostatni fragment wygrali 10:1. Bramkę, pozwalającą doprowadzić do dogrywki równo z syreną rzucił Krzysztof Lijewski.
- Wyszliśmy trochę przestraszeni, pierwsze minuty pokazały, że Veszprem trochę bardziej chce wygrać to spotkanie. Z każdą akcją rywale powiększali przewagę. W pewnym momencie drużyna Sabate uwierzyła, że już wygrała, a my ciągle wierzyliśmy w odrobienie strat. Doszliśmy ich, później przyszedł moment załamania, bo nie wykorzystaliśmy rzutów karnych. Dogrywkę dał gol Krzyśka Lijewskiego. To, co "Lijek" zrobił w ostatniej akcji, było niesamowite. Poszedł jak taran - powiedział Sławomir Szmal dla NC+.
Dziesięć dodatkowych minut nie przyniosło rozstrzygnięcia i o wszystkim zadecydować miała seria rzutów karnych. Na samym początku pomylił się Ivan Cupić, ale później w fenomenalnym stylu rzuty rywali obronili Marin Sego oraz "Kasa" i Vive zwyciężyło 4:3.
To nie tylko największy sukces kieleckiego zespołu w 50-letniej historii klubu, ale także największy sukces klubowej piłki ręcznej w Polsce. Dotychczas dwukrotnie, w 2013 i 2015 roku, Vive zajmowało trzecie miejsce w Final Four Ligi Mistrzów.
- Zaowocowała praca, którą wykonywaliśmy przez cały rok. To praca nie tylko zawodników, ale też całego sztabu. Mam w głowie mętlik, towarzyszą mi wielkie emocje. Marin Sego i Grzegorz Tkaczyk dodawali mi otuchy. Cały czas wierzyli, motywowali całą drużynę. Mateusz Jachlewski powtarzał: to jeszcze nie koniec. Miał rację! To były niesamowite emocje - zakońćzył Szmal.
Finał
Vive Tauron Kielce – MVM Veszprem 35:35 (13:17, 29:29, 32:33), karne 4:3
Vive Tauron: Szmal, Sego – Jurecki 2, Tkaczyk, Reichmann 8, Chrapkowski, Kus, Aguinagalde 4, Bielecki 6, Jachlewski 2, Strlek 3, Lijewski 6, Paczkowski, Zorman 4, Cupić. Kary: 10 minut.
Veszprem: Mikler, Alilović – Gulyas, Ivancsik 1, Schuch, Ilić 5, Palmarsson 5, Nilsson 6, Nagy 6, Ugalde 7, Marguc 1, Rodriguez, Terzic, Sulić, Lekai 3, Slisković 1. Kary: 12 minut.
Sędziowali: O. Lopez, A. Ramirez (Hiszpania). Widywał 20. 000.
Seria karnych: 0:1 – Ilić, 0:1 – Cupić (Alilović obronił), 0:1 – Margus (Sego obronił), 1:1 – Strlek, 1:2 – Slisković, 2:2 – Bielecki, 2:2 – Terzić (Szmal obronił), 3:2 – Reichmann, 3:3 – Palmarsson, 4:3 – Aguinagalde.
Półfinał
Vive Tauron Kielce – Paris Saint-Germain HB 28:26 (16:16)
Vive Tauron: Szmal – Jachlewski 1, Strlek 4, Jurecki 5, Bielecki 1, Chrapkowski, Zorman 4, Lijewski 4, Paczkowski, Cupić 2, Reichmann 4, Aginagalde 3, Kus. Kary: 18 minut. Dyskwalifikacja: Mateusz Kus w 57 min, z gradacji.
PSG: Omeyer – Honrubia 2, Hansen 10, Mollgaard 1, N. Karabatić 2, Narcisse 1, Onufrienko 5, Abalo 3, Vori 1, L. Karabatić 1. Kary: 12 minut. Dyskwalifikacja: Igor Vori (w 60 min) za uderzenie łokciem w twarz Tobiasa Reichmanna.
Sędziowali: L. Geipel, M. Helbig (Niemcy). Widzów: 20.000.
***
Drugi sobotni półfinał: THW Kiel – MVM Veszprem 28:31 (26:28,25:25, 15:12).
Mecz o 3. miejsce: Paris Saint-Germain HB – THW Kiel 29:27 (15:11).
Klasyfikacja końcowa Final Four Ligi Mistrzów: 1. Vive Tauron Kielce, 2. MVM Veszprem, 3. Paris Saint-Germain HD, 4. THW Kiel.
Skrabania zostaje, Skutnik odchodzi
Lewoskrzydłowy Azotów Puławy Adam Skrabania przystał na nową ofertę puławskiego klubu i przedłużył kontrakt. Zmienik Przemysława Krajewskiego związał się z brązowymi medalistami kraju na kolejne dwa lata z opcją przedłużenia umowy o kolejny rok. Wychowanek ASPR Zawadzkie gra w Azotach od 2013 roku, dokąd przeniósł się z Siódemki Miedzi Legnica.
Kibice w Puławach nie zobaczą już na trenerskiej ławce trenera Ryszarda Skutnika. Twórca największych dotychczasowych sukcesów Azotów, dwóch brązowych medali, nie przedłużył kontraktu. – To nasza wspólna, klubu i szkoleniowca, decyzja. Bardzo doceniamy to, co zrobił dla Azotów trener Skutnik i jesteśmy mu za to wdzięczni. Zamykamy jednak pewien etap – mówi Jerzy Witaszek, prezes Azotów. – Niebawem ogłosimy konkurs na stanowisko nowego trenera.