Szczypiorniści Azotów Puławy zaprezentują się po raz ostatni w rundzie zasadniczej swoim kibicom. Dzisiejszym przeciwnikiem podopiecznych trenera Bogdana Kowalczyka będzie Traveland-Społem Olsztyn. Goście przyjadą już z nowym szkoleniowcem Aleksandrem Malinowskim, który pracuje z zespołem dopiero od czwartku.
Wcześniej, na zakończenie starego roku, trafił im się na remis w Lubinie z Zagłębiem. Ostatni raz Traveland zainkasował komplet punktów 13 grudnia, gromiąc w hali „Urania” Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 37:23. Czara goryczy przelała się w Olsztynie, po niedzielnej, zaskakującej porażce z akademikami z Gdańska. Po tym meczu zarząd klubu podziękował za pracę Kisielowi.
Nowy trener nie miał zbyt wiele czasu na przećwiczenie nowych wariantów z zespołem. Opiekun poprowadził dwa treningi, w czwartek i piątek. 45-letni Malinowski ma za sobą karierę zawodniczą w kilku polskich klubach. Grał w Iskrze Kielce, MKS Końskie. W roku 2003 wywalczył jako trener z Vive Kielce mistrzostwo i Puchar Polski. Ostatnia przygoda Białorusina zakończyła się z klubem z Kielc po sezonie 2007/2008. Wtedy zastąpił go Bogdan Wenta, a Malinowski poszedł pracować do Dynama Mińsk.
Puławianie, mający jeszcze szansę nawet na czwarte miejsce, przy przegranej Zagłębia Lubin z MMTS Kwidzyn i Vive, powinni wykorzystać kłopoty gości. Jeśli Azoty zainkasują komplet punktów, nawet przy porażce za tydzień w Płocku, uplasują się wyżej niż olsztynianie.
– Nie zastanawiamy się, z kim wolelibyśmy zagrać: Zagłębiem, Kwidzynem bądź Travelandem – tłumaczy Jerzy Witaszek, prezes Azotów. – Nie kalkulujemy, nie spekulujemy. Liczymy na dobry występ, tak jak to było w meczu w Piotrkowie Trybunalskim.