ROZMOWA z Markiem Kubiszewskim, bramkarzem Nielby Wągrowiec
Dla mierzącego ponad dwa metry 27 letniego zawodnika spotkanie czwartej kolejki będzie okazją do spotkania z kolegami z byłego zespołu.
Przed czterema laty Kubiszewski odszedł z Puław do Kielc. W minione wakacje zamienił ekipę mistrza Polski na ubiegłorocznego beniaminka. Zespół z Wągrowca przegrał trzy mecze i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
– Ne miałem innej możliwości. Vive przedstawiło mi takie warunki nowego kontraktu, które trudno było przyjąć. Miałem cztery propozycje z ekstraklasy i kilka ofert zagranicznych, w tym jedną z drugiej Bundesligi. Wśród nich pojawiła się oferta z Puław, jednak skończyło się na rozmowie z prezesem Jerzym Witaszkiem. Ostatecznie wybrałem Nielbę.
• Nie żałuje pan tej decyzji. Jak na razie pana nowy zespół dzierży "czerwoną latarnię”.
– Na starcie sezonu mieliśmy ogromnego pecha. Jeszcze przed startem ligi trener Edward Koziński wylądował w szpitalu. Nie opuszczają nas kontuzje. Do tego nasz lider, Alosza Szyczkow, musiał pauzować po czerwonej kartce z pierwszej kolejki. Jakby tego było mało, z Miedzią Legnica i MMTS Kwidzyn przegraliśmy minimalnie. Patrząc na to z perspektywy czasu równie dobrze mogliśmy mieć na koncie cztery punkty.
• Musicie wygrać z Azotami, żeby na dłużej nie zostać na dnie tabeli?
– Mieliśmy już spotkanie z władzami klubu i na razie nie ma powodów do paniki. Za nami dopiero trzy kolejki, a liga nie kończy się we wrześniu, tylko w maju. Przed nami kolejny mecz o punkty, tym razem z ekipą z Puław.
• Konfrontacja z drużyną z Lubelszczyzny będzie mieć dla pana szczególne znaczenie, to pana były klub…
– Nie mówię, że przejdę nad tym spotkaniem do porządku dziennego. Trochę tam grałem, znam zawodników, działaczy. Azotom zawdzięczam to, że wypłynąłem na szerokie wody w ekstraklasie. Zawsze będę pamiętał, gdzie zaczynałem moją sportową karierę.
• Na boisku nie jednak miejsca na sentymenty.
– Puławy to nie Vive Kielce czy Wisła Płock, które są poza zasięgiem pozostałych zespołów polskiej ekstraklasy. W tym sezonie rywalizacja o miejsca od trzeciego w dół zapowiada się niezwykle ciekawie. Wiele drużyn ma szanse na zajęcie wysokiej lokaty. Dlatego sądzę, że w sobotę Nielba zainkasuje pierwsze punkty.