MKS Selgros Lublin przegrał po dramatycznej walce w meczu Ligi Mistrzyń z FTC Rail Cargo Hungaria 24:26
Warto jednak wspomnieć, że tym razem mistrzynie Polski zaprezentowały się znacznie lepiej niż dwa tygodnie temu. Przypomnijmy, że wówczas MKS przegrał aż 25:40.
Początek meczu przywołał jednak stare demony, bo po siedmiu minutach Węgierki wygrywały już 5:1.
Niemoc w ofensywie przerwała dopiero Joanna Drabik, która dała sygnał do odrabiania strat. W 19 min Polki przegrywały już tylko jedną bramką. Duża w tym zasługa Kamili Skrzyniarz.
Rozgrywająca MKS do tej pory była jedynie rezerwową, która bardzo rzadko pojawiała się na boisku. Po zmianie trenera wyraźnie odżyła i w niedzielę była najlepszą zawodniczką na parkiecie.
– Miałam swój dzień. To jednak również zasługa moich koleżanek, które ciężko pracowały na moje pozycje – powiedziała na antenie nsport Kamila Skrzyniarz, która w niedzielę zdobyła osiem bramek.
Trud włożony w odrabianie strat został zniweczony już na początku drugiej połowy, kiedy kilka indywidualnych błędów sprawiło, że zawodniczki z Budapesztu zwiększyły przewagę do sześciu trafień.
Straty udało się odrobić na cztery minuty przed końcem meczu, kiedy do remisu doprowadziła Dorota Małek. W ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowały jednak przyjezdne, które wygrały 26:24.
– Cała drużyna zasługuje na uznanie, bo zagrałyśmy niezły mecz. Zabrakło nam nieco doświadczenia i rzutu z drugiej linii. Nie mogłam skorzystać z Marty Gęgi, którą bolały plecy, dlatego musiałam rotować rozgrywającymi – powiedziała na antenie nsport Sabina Włodek.
MKS Selgros Lublin – FTC Rail Cargo Hungaria 24:26 (12:15)
MKS Selgros: Dżukjewa – Skrzyniarz 8, Drabik 4, Małek 3, Rola 2, Wojdat 2, Wojtas 2, Mihdaliova 1, Konsur 1, Majerek 1, Gęga, Nieściaruk. Kary: 4 min.
FTC: Abramovich – Tomori 7, Kovacsicz 5, Zacsik 4, Szucsanszki 3, Steinbach 3, Verten 2, Szarka 1, Szamoransky 1, Pena, Szekerczes, Such. Kary: 6 min.
Sędziowali: Michalis Tzaferopoulos i Andreas Bethmann (Grecja). Widzów: ok. 2000.