W tym sezonie w Lubinie jeszcze nikt nie był w stanie pokonać miejscowego Zagłębia. Jednak, jeżeli szczypiornistki SPR Lublin marzą o zdobyciu kolejnego złotego medalu, to muszą chociaż raz wygrać w hali przy ul. Norwida.
– Życzyłabym sobie, aby kibice urządzili zawodniczkom z Lublina prawdziwe piekło. Chciałabym, aby nie czuły się swobodnie na parkiecie i zapamiętały na długo naszych fanów – powiedziała na oficjalnej stronie lubińskiego klubu Karolina Semeniuk, zawodniczka Zagłębia.
Oba zespoły w tym sezonie spotkały się już dwukrotnie. SPR wygrał u siebie 28:23, a na wyjeździe przegrał 24:26.
– Ale nie myślimy o tych meczach. Obie ekipy są zbliżone do siebie umiejętnościami i z pewnością o zwycięstwie zadecyduje dyspozycja dnia – powiedziała Sabina Włodek, najlepsza zawodniczka SPR w półfinałowych spotkaniach z Piotrcovią.
Lublinianki nie miały żadnych problemów z rywalkami i pewnie zwyciężyły 3:0. W podobnym stosunku rywalizację z Vistalem Łączpol Gdynia w drugiej rundzie play-off rozstrzygnęły piłkarki Zagłębia Lubin.
Główną siłą "miedziowych” jest gra obronna. – Są niezwykle twarde, dlatego będziemy musiały perfekcyjnie zagrać w ataku pozycyjnym. Nie szykujemy żadnych nowinek taktycznych. Przecież znamy się na wylot – dodała Włodek.
– W takich pojedynkach zazwyczaj gra się swoją piłkę ręczną i nie wymyśla kwadratowych jaj – dodała Semeniuk.
To będzie również szczególna konfrontacja dla Małgorzaty Sadowskiej. Popularna "Ryba” po zakończeniu sezonu przechodzi do Vistalu Łączpol Gdynia.
Skuteczne interwencje będą świetnym prezentem na pożegnanie. Kogo najtrudniej będzie mi powstrzymać? Chyba Klaudię Pielesz i Joannę Obrusiewicz – dodała lubelska golkiperka.
Zarówno sobotnie jak i niedzielne spotkania rozpoczną się o godz. 18.