(BARTŁOMIEJ ŻURAWSKI)
Bez rewelacji, ale również bez powodów do większych obaw – tak można podsumować występ SPR Lublin podczas turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Gdynia. Wprawdzie wicemistrzynie Polski zajęły ostatnie miejsce, ale w ich postawie można dostrzec sporo pozytywów.
W szeregach SPR brylowała Alina Wojtas, która w całym spotkaniu zdobyła siedem bramek. Kroku dotrzymywała jej również Kristina Repelewska. 30-letnia rozgrywająca w ostatniej akcji pierwszej połowy popisała się nawet trafieniem bezpośrednio z rzutu wolnego.
Na przerwę podopieczne Edwarda Jankowskiego schodziły prowadząc 18:15. Jednak ta różnica została zlikwidowana już w pierwszych minutach drugiej połowy, a na kwadrans przed zakończeniem spotkania Vanessa Jelić wyprowadziła szczypiornistki Zagłębia na prowadzenie, którego nie oddały już do końcowej syreny.
Bardzo podobny przebieg miało również spotkanie SPR z Vistalem, z tą różnicą, że lublinianki stać było na 50 minut dobrej gry. Klasą dla siebie była ponownie Wojtas i to właśnie dzięki niej wicemistrzynie Polski prowadziły na dziesięć minut przed końcem spotkania 31:28.
Wtedy jednak do pracy wzięła się Katarzyna Duran, która zapewniła gospodyniom zwycięstwo.
Ostatnie spotkanie z Politechniką Koszalińską natchnęło kibiców SPR optymizmem. Podopieczne Edwarda Jankowskiego wreszcie wytrzymały całe spotkanie i zaprezentowały się bardzo dobrze.
Oczywiście, lubliniankom zdarzały się jeszcze proste straty piłki i błędy w defensywie, ale w ich grze wreszcie nie był przestojów.
Obie drużyny przez cały mecz grały praktycznie "bramka za bramkę”. Po stronie Politechniki wynik trzymała Joanna Dworaczyk (9 bramek), a wśród lublinianek ponownie rewelacyjnie zaprezentowała się Alina Wojtas. Dziesięć bramek rzuconych akademiczkom zapewniło jej tytuł królowej strzelczyń turnieju w Gdyni.
– Cieszy skuteczność całego zespołu, a martwi słabsza gra w defensywie. Mój dorobek bramkowy jest zasługą całego zespołu. W końcu piłka ręczna to gra zespołowa – powiedziała Radiu Gdańsk Alina Wojtas.
Spotkanie rozstrzygnęło się w ostatnich pięciu minutach, kiedy Ewa Wilczek, Wojtas i Agnieszka Kocela trafiły do bramki Politechniki, zapewniając lubliniankom zwycięstwo.