MKS Perła Lublin w sobotę o godz. 17 zagra na wyjeździe z KPR Gminy Kobierzyce. W obozie mistrzyń Polski panują dobre nastroje
Nic dziwnego, skoro podopieczne Roberta Lisa w środę rozbiły we własnej hali SPR Pogoń Szczecin. Kibice w hali Globus mocno obawiali się tego spotkania, ponieważ rywalki w ostatnim czasie prezentowały wysoką dyspozycję. Martwić się jednak nie trzeba było, bo lublinianki nie dały szans przeciwniczkom i wygrały aż 27:20. – Cały czas kontrolowaliśmy to spotkanie. Cieszę się, że nie straciliśmy przewagi wypracowanej w pierwszej połowie. To był naprawdę porządny występ – powiedział Robert Lis.
Opiekun Perły w środowym spotkaniu został ukarany dwuminutowym upomnieniem. W protokole meczowym zapisano, że powodem upomnienia było prowokacyjne i niesportowe zachowanie wyrażane manifestacyjnymi gestami. – Zostałem ukarany za pobudzanie kibiców do dopingu – broni się szkoleniowiec.
W sobotę lublinianki czeka kolejna trudna potyczka. Tym razem wyjadą do Kobierzyc, na mecz z miejscowym KPR. W tym sezonie obie ekipy spotkały się już dwukrotnie i obie konfrontacje zakończyły się pewnymi triumfami lublinianek. W hali Globus było 27:23, a na Dolnym Śląsku 26:16. – Kobierzyce szczególnie w swojej hali są bardzo groźne i niezwykle skuteczne – mówi Kinga Achruk, rozgrywająca Perły.
Kobierzyce to aktualnie piąty zespół ligowej tabeli, a ich celem jest zajęcie czwartego miejsca. W ekipie z Dolnego Śląska uważać należy szczególnie na Mariolę Wiertelak, która aktualnie zajmuje 10 miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelczyń Superligi. 28-latka niedawno zadebiutowała w reprezentacji narodowej podczas Baltic Handball Cup.
Na koniec warto wspomnieć, że sobotni mecz to kolejny etap ligowego maratonu, w trakcie którego są lublinianki. Między 10, a 28 kwietnia Perła musi rozegrać aż 5 spotkań. – Jeden mecz mamy już za sobą. Teraz przed nami kolejne spotkania. Jestem jednak dobrej myśli, bo jesteśmy dobrze przygotowane zarówno pod względem mentalnym, jak i fizycznym – mówi Achruk.