W niedzielę o godz. 12.30 MKS FunFloor po sześciu tygodniach przerwy wreszcie wraca do walki o ligowe punkty. W debiucie nowego trenera – Pawła Tetelewskiego lublinianki zagrają na wyjeździe z MKS URBiS Gniezno. Transmisję będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport.
Poprzedni raz w ramach Orlen Superligi ekipa z Lublina zagrała na początku listopada. Długa przerwa w rozgrywkach była oczywiście spowodowana mistrzostwami Europy, w których brała udział także reprezentacja Polski.
W sumie, w Biało-Czerwonych barwach zagrało sześć piłkarek MKS FunFloor. To: Aleksandra Rosiak, Sylwia Matuszczyk, Magda Balsam, Paulina Wdowiak, Aleksandra Olek oraz Aleksandra Tomczyk. Dodatkowo w imprezie wzięły udział: Stela Posavec (Chorwacja) i Antonija Mamic (Austria).
Później przyszła niespodziewana zmiana trenera, bo Edytę Majdzińską zastąpił Paweł Tetelewski. Jak wyglądały pierwsze tygodnie nowego szkoleniowca w klubie?
– Mieliśmy jeden trening, a potem od razu sparing w Piotrkowie. Bardziej to wyglądało tak, że zrobiliśmy przegląd wojska, zobaczyliśmy, na co dziewczyny stać i gdzie ustawić zawodniczki na boisku. Myślę, że dużo pracy przed nami. Super, że udało się zagrać z Piotrcovią, dzięki temu mamy pewien obraz, co trzeba poprawić i co zrobić, żeby taka sytuacja w Gnieźnie się nie powtórzyła. Kwestia tego, że dziewczyny ze sobą 1,5 miesiąca nie grały. W sparingu wystąpiły te zawodniczki, które wcześniej grały mniej. Analiza jest obszerna i wierzę, że wyciągniemy wnioski i postaramy się tak wszystko poukładać, żeby to wyglądało dużo lepiej. Rywal jest groźny zwłaszcza u siebie, nie będzie lekko, trzeba zagrać bardzo mocno w obronie i nie popełniać błędów własnych, żeby nie dawać rywalkom szans na łatwe kontry. Tego trzeba się wystrzegać – wyjaśnia przed niedzielnym debiutem trener MKS FunFloor Paweł Tetelewski.
A jak zawodniczki odbierają pierwsze dni pracy pod okiem nowego szkoleniowca? – Już wiemy, że będziemy grać prostą piłkę ręczną, a do tego bazować na mocnej obronie. Z tego chcemy wyprowadzać szybkie kontrataki. Trener chce uruchomić skrzydła w „szybkim środku”. Na tym chce bazować nowy trener – wyjaśnia Daria Szynkaruk, kapitan drużyny z Lublina.
– Jesteśmy głodne gry, szczególnie po takiej przerwie. Dochodzą też inne aspekty, jak właśnie nowy trener. To dodatkowa motywacja, bo każda z nas będzie chciała pokazać, jak najwięcej swoich umiejętności w tym meczu. Nie możemy się jednak bać Gniezna, bo to my tu walczymy o złoto i jedziemy tam po swoje – dodaje Szynkaruk.
– Minął już ponad tydzień od momentu przejęcia drużyny przez nowego trenera, ale czasu na trening do tej pory za dużo jednak nie było. Ja pamiętam trenera jeszcze z Kielc i na pewno mogę powiedzieć, że nie zmienił swojej etyki pracy. Już podczas pierwszego sparingu wyjaśnił nam, jak ma wyglądać nasza współpraca. Jest w tym konsekwentny, więc myślę, że wszystko będzie przebiegało w jak najlepszym porządku. W Gnieźnie czeka nas walka na trudnym terenie. Szczególnie dla nas, bo poprzednie mecze w Gnieźnie nie zawsze układały się po naszej myśli. Trzeba się przyłożyć na 120 procent. Musimy być skoncentrowane na realizacji planu, który przygotuje dla nas trener – zapowiada Dominika Więckowska.