15 zwycięstw w tym sezonie z rzędu i wystarczy. Po świetnym i bardzo zaciętym widowisku, które do końcowych sekund trzymało w napięciu MKS FunFloor pokonał na wyjeździe KGHM Zagłębie Lublin 32:31. Spotkanie rozstrzygnęło się dopiero w rzutach karnych, po godzinie gry było 27:27.
„Miedziowie” lepiej weszły w spotkanie i szybko odskoczyły na 3:1. Chociaż w kolejnych fragmentach zawody były bardzo zacięte i wyrównane, to jednak Zagłębie było na prowadzeniu. W pewnym momencie zrobiło się już nawet 13:10. A po chwili 15:12. Miejscowe miały też piłkę i mogły odskoczyć na cztery bramki.
Lublinianki jednak na to nie pozwoliły i same szybko odpowiedziały. Na 45 sekund przed zakończeniem pierwszej połowy Stela Posavec doprowadziła do remisu 15:15. Po chwili Zagłębie rzuciło 16 bramkę, a MKS FunFloor miał tylko około 10 sekund, żeby odpowiedzieć. Przyjezdne wywalczyły rzut karny, a na dodatek dwie minuty kary dla Joanny Drabik na rozpoczęcie drugiej części spotkania.
Szkoda tylko, że Magda Balsam już po czasie trafiła w słupek i ostatecznie pierwsza część zawodów padła łupem ekipy z Lubina 16:15. Wynik na styku zapowiadał jednak duże emocje po przerwie.
– Co trzeba zrobić, żeby wygrać? Rzucić więcej bramek. Musimy się przede wszystkim skupić na obronie, bo Zagłębie jest dobre w grze jeden na jeden – powiedziała w przerwie, na antenie Polsat Sport Extra Kinga Achruk.
Po pięciu minutach Aleksandra Tomczyk rzuciła na 19:18 dla Lublina. „Miedziowie” błyskawicznie odpowiedziały, ale to samo zrobiła Romana Roszak i przyjezdne znowu były lepsze o bramkę (20:19). Kolejne fragmenty? Podopieczne Bożeny Karkut potrafiły zbudować nawet trzy gole zaliczki.
W 51 minucie wydawało się, że jest po zawodach, bo Zagłębie odskoczyło na 26:23. Przyjezdne wyrównały, a na ciut ponad trzy minuty przed końcem meczu na prowadzenie wyprowadziła je Joanna Andruszak.
Szybko jednak obronę rywalek „taranem” wzięła Karolina Kochaniak-Sala i doprowadziła do wyrównania. Po chwili znowu Zagłębie miało piłkę, ale nie wykorzystało szansy. Edyta Majdzińska poprosiła o czas, kiedy do końca spotkania pozostawało jeszcze 51 sekund. Z kolei po czerwonej kartce dla Karin Bujnochovej lublinianki miały jeszcze 12 sekund, żeby rzucić zwycięską bramkę.
Z kolei na… dwie sekundy przed zakończeniem spotkania MKS FunFloor grał w podwójnej przewadze. Balsam wpakowała piłkę do siatki już po czasie i mecz zakończył się wynikiem 27:27, a to oznaczało, że kibice będą jeszcze świadkami rzutów karnych.
A w nich dwa razy spudłowała Drabik. Decydującą „siódemkę” wykorzystała za to Balsam. A to oznaczało, że pierwsza porażka mistrzyń Polski w tym sezonie ligowym stała się faktem.
KGHM Zagłębie Lubin – MKS FunFloor Lublin 27:27 (16:15) i 4:5 w rzutach karnych
Zagłębie: Maliczkiewicz, Zima – Bujnochova 7, Kochaniak-Sala 5, Matieli 4, Michalak 4, Górna 2, Drabik 2, Przywara 2, Milojevic 1. Kary: 6 min.
MKS: Gawlik, Wdowiak – Posavec 6, Balsam 6, Roszak 5, Andruszak 3, Achruk 2, Tomczyk 2, M. Więckowska 1, Płomińska 1, Szynkaruk 1, Turkoglu. Kary: 10 min.