Dwie porażki reprezentacji Polski w towarzyskich spotkaniach w Szwecji. W składzie Biało-Czerwonych wystąpiło aż sześć zawodniczek MKS Perła Lublin
Najlepiej wyjazd do Szwecji będzie wspominała Marta Gęga, która w tym dwumeczu zdobyła aż 10 bramek. Szczególnie skuteczna była w sobotę, kiedy była najlepszą zawodniczką reprezentacji Polski. Nieźle między słupkami polskiej bramki spisywała się Weronika Gawlik. Pozostałe zawodniczki Perły zbytnio się nie wyróżniły. Joanna Szarawaga i Natalia Nosek zaliczyły po dwa trafienia, Dagmara Nocuń gola zdobyła jedynie w sobotę, a Aleksandra Rosiak ani razu nie była w stanie pokonać szwedzkich golkiperek.
Arne Stenstad , opiekun Biało-Czerwonych, z wyjazdu do Skandynawii może być jednak zadowolony. To zgrupowanie miało mu pomóc przygotować zespół do mistrzostw Europy. Odbędą się one w Norwegii i Danii w dniach 3-20 grudnia. Polki trafiły do grupy D razem z Rumunkami, Norweżkami i Niemkami. Z każdej grupy do kolejnej fazy awansują trzy najlepsze zespoły. W pierwszej rundzie mecze będą toczyć się w duńskim Herning oraz norweskich miastach Frederikshavn i Trondheim, gdzie swoje mecze będą rozgrywać właśnie Biało-Czerwone. Spotkania rundy zasadniczej zaplanowano w Stavanger i i Herning. Gospodarzem półfinałów i finałów będzie Telenor Arena w Oslo.
Nasz zespół szczególnie dobrze zagrał w czwartek. W Lund, gdzie odbywał się sparing, gra byłą bardzo wyrównana, a na początku drugiej połowy Biało-Czerwone nawet prowadziły. Polkom nie udało się jednak utrzymać wysokiego tempa do końca spotkania i zaliczyły przestój, który w konsekwencji kosztował je wygraną. Polki przegrały 20:21.
W sobotnim rewanżu emocji było mniej, bo różnica pomiędzy obiema ekipami była większa niż w czwartek. W pierwszej połowie Biało-Czerwone toczyły jeszcze wyrównany bój i do przerwy przegrywały jedynie 12:14. Po zmianie stron Szwedki zdecydowanie przeważały. Wpływ na to mógł mieć fakt, że na początku drugiej połowy staw skokowy skręciła Monika Kobylińska, kapitan reprezentacji Polski. Ostatecznie Szwedki wygrały 27:21 i mogą w spokoju przygotowywać się do mistrzostw Europy. Arne Senstad też nie powinien panikować, bo widać, że norweski szkoleniowiec ma pomysł na naszą reprezentację.
Mecz czwartkowy
Szwecja – Polska 21:19 (10:9)
Szwecja: Idehn, Bundsen, Ryde – Stroemberg 3, Fernis 2, Blohm 2, Forsberg, Westberg 2, Rask 2, Lagerquist 2, Hagman 2, Thorleifsdóttir 2, Rosell 2, Dano 1, Blomstrand 1, Gullden. Kary: 10 min.
Polska: Płaczek, Gawlik – Grzyb 4, Drabik 4, Gęga 3, Górna 3, Kobylińska 2, Nosek 1, Szarawaga 1, Łabuda 1, Galińska, Rosiak, Niewiadomska, Wołoszyk, Świerżewska, Nocuń. Kary: 6 min.
Mecz sobotni
Szwecja – Polska 27:21 (14:12)
Szwecja: Idehn, Bundsen, Ryde – Hagman 7, Dano 6, Blohm 5, Thorleifsdóttir 3, Rask 2, Stroemberg 1, Forsberg 1, Gullden 1, Fernis, Westberg, Lagerquist, Blomstrand, Rosell. Kary: 2 min.
Polska: Płaczek, Gawlik – Gęga 7, Kobylińska 6, Drabik 2, Łabuda 1, Grzyb 1, Nosek 1, Szarawaga 1, Zych 1, Nocuń 1, Górna, Rosiak, Niewiadomska, Wołoszyk, Świerżewska. Kary: 2 min.