W sobotę o godzinie 19 Azoty Puławy zmierzą się w nowej hali przy ul. Lubelskiej z Zagłębiem Lubin. Będzie to pierwszy występ puławian w tym roku przed swoimi kibicami
Dwa mecze ligowe z Grupą Azoty Unią Tarnów i z Energą MKS Kalisz podopieczni trenera Roberta Lisa rozegrali w obiektach rywali. Podobnie było w spotkaniach Pucharu Polski: z Górnikiem Zabrze i MMTS Kwidzyn. Starcie z Zagłębiem będzie pierwszym w 2022 roku w Puławach. Po raz kolejny gospodarze zagrają w nowej hali przy ul. Lubelskiej. W tym obiekcie, jak do tej pory, wygrali tylko mistrzowie Polski Łomża Vive Kielce.
W sobotni wieczór faworytem będą puławianie. Obrońcy brązowego medalu mają za sobą zwycięstwa w Tarnowie i Kaliszu oraz triumfy w Pucharze Polski zakończone awansem do ćwierćfinału. W nim 2 marca zmierzą się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Drużyna prowadzona przez doskonale znanego w Puławach Bartosza Jureckiego pokonała w środę w Głogowie Chrobrego 34:33, przegrywając do przerwy 16:18. Azoty będą gospodarzem ćwierćfinału.
Mecze z Zagłębiem, bez względu na zajmowane przez obie drużyny miejsca w tabeli, zawsze były zacięte i emocjonujące. Ligowa rzeczywistość pokazuje, że puławianom z Miedziowymi gra się trudno. Kibice zapewne pamiętają rywalizację przed rokiem w Puławach w ćwierćfinale Pucharu Polski. Jeszcze w starej hali, przy al. Partyzantów, Zagłębie sprawiło dużego kalibru niespodziankę wygrywając 31:30 i wyrzucając gospodarzy za burtę rozgrywek. Większość zawodników Azotów grających w tamtym meczu nadal występuje w ekipie z Puław.
W ostatniej kolejce Zagłębie zgubiło punkty na swoim terenie z Grupą Azoty Unią Tarnów (25:29). W spotkaniu w pierwszej rundzie Azoty wygrały w Lubinie 36:27. Najwięcej ramek dla puławian zdobyli Andrii Akimenko (6) i Boris Zivković (5), dla Zagłębia Marek Marciniak (5) i Jakub Bogacz (4). Kto będzie najskuteczniejszy w sobotę? Inny wynik niż zwycięstwo gospodarzy będzie niespodzianką
Cenna wygrana Vive
W 11. kolejce Ligi Mistrzów Łomża Vive Kielce wygrała z SG Flensburg-Handewitt 33:25 (14:12). Kielczanie rozegrali bardzo dobre zawody w pierwszym tegorocznym spotkaniu LM. Zwycięstwo we Flens Arenie nazywanej także „piekłem północy” pozwoliło podopiecznym trenera Tałanta Dujszebajewa utrzymać prowadzenie w tabeli grupy B LM. Mistrz Polski walczy o zajęcie jednego z pierwszych dwóch miejsc w klasyfikacji, co premiowane jest bezpośrednim awansem do ćwierćfinału (bez konieczności gry w 1/8 finału). Najwięcej bramek dla Łomży Vive zdobyli: Igor Karacić 6, Dylan Nahi 6 i Arstem Karalek 5. Bardzo dobrze w bramce kielczan radził sobie Niemiec Anders Wolf, który zagrał ze skutecznością 40%. W kolejnym meczu LM Łomża Vive zmierzy się na wyjeździe z Motorem Zaporoże (23 lutego).