Azoty Puławy w niedzielę wracają do gry o punkty

Ostatnie spotkanie obecnego sezonu puławianie rozegrali 18 grudnia. W Ostrowie Wielkopolskim, dość nieoczekiwanie, ale jak najbardziej zasłużenie, ulegli miejscowej ARGED REBUD KPR Ostrovii 34:35.

Taki wynik sprawił, że drużyna Siergieja Bebeszki na półmetku rywalizacji, zajmuje piąte miejsce z dorobkiem 31 punktów. Na koncie puławian znajduje się 10 wygranych i siedem porażek, w tym jedna po rzutach karnych. Rafał Przybylski i spółka ulegli po serii siódemek drużynie z Opola, z którą zagrają w niedzielne popołudnie.

Siedem tygodni przerwy w rozgrywkach spowodowane było rozgrywanymi w Niemczach mistrzostwami Europy. Wzięła w nich udział również reprezentacja Polski. Biało-Czerwoni przegrali w grupie z Norwegią i Słowenią, wygrali jedynie, i to nie bez problemów, z Wyspami Owczymi. Ostatecznie odpadli po rundzie wstępnej i sklasyfikowani zostali na odległym 16. miejscu.

Puławski klub miał swoich przedstawicieli w ME. W drużynie Gruzji wystąpił puławski bramkarz Zurabi Tsintsadze. Natomiast w zespole Austrii udany występ zaliczył rozgrywający Boris Zivković. – Zurabi wrócił do drużyny znacznie wcześniej. U Borisa widać, że jest trochę zmęczony – mówi Marcin Kurowski, dyrektor sportowy Azotów Puławy.

Trener Siergiej Bebeszko będzie miał do dyspozycji nowego rozgrywającego Łukasza Gogolę. Zawodnik grał w Górniku Zabrze, Tatranie Preszów. Do Azotów zawitał w zimowej przerwie z austriackiego BT Fuechse Auto Pichler. Szczypiornista prowadził grę w meczu drugiej rundy ORLEN Pucharu Polski z KPR Padwą Zamość. Puławianie zwyciężyli 36:26 i awansowali do kolejnej fazy.

Gospodarze chcą się zrewanżować drużynie z Opola za porażkę w pierwszej rundzie. W regulaminowym czasie był remis 30:30. W konkursie siódemek wygrała Gwardia 5:3. – Do końca sezonu zasadniczego już niewiele czasu. Musimy zacząć kompletować wygrane – zapowiada dyrektor sportowy Azotów