Pierwszy mecz przed własną publicznością w 2019 roku potoczył się tak, jak wszyscy sobie tego życzyli. Azoty rozbiły Stal Mielec aż 35:20. Zawody były rozstrzygnięte już po pierwszej połowie
Początek w wykonaniu gospodarzy był piorunujący. Już w 11 minucie tablica wyników wskazywała wynik 9:2. Stal miała olbrzymie problemy ze zdobywaniem bramek, a puławianie świetnie radzili sobie w kontrach. Efekt? Aż 21:8 po 30 minutach gry. Pięć bramek zapisał na swoim koncie Piotr Jarosiewicz.
Po zmianie stron mając na uwadze kolejne mecze trener Bartosz Jurecki dał pograć rezerwowym. Wykorzystali to przyjezdni, którzy bardziej się postawili rywalom. Ekipa z Mielca rozpoczęła drugą połowę serią 5:1. To jednak wszystko na co pozwolili miejscowi. Szybko opanowali sytuację i przewaga znowu zaczęła rosnąć. Ostatecznie Azoty rozbiły rywali 35:20.
Już w środę Piotr Masłowski i jego koledzy zagrają w lidze z Chrobrym Głogów (wyjazd). A w weekend czeka ich pierwsze starcie w fazie grupowej Pucharu EHF z GOG Svendborg. Zawody zaplanowano na sobotę o godz. 17 w hali Globus przy ul. Kazimierza Wielkiego 8 w Lublinie.
Azoty Puławy – Stal Mielec 35:20 (21:8)
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Jarosiewicz 6, Seroka 6, Masłowski 4, Kasprzak 4, Podsiadło 3, Łyżwa 3, Panic 2, Matulić 2, Gumiński 2, Adamczuk 1, Grzelak 1, Titow 1, Kaleb, Prce.
Stal: Wiśniewski, Witkowski – Janyst 4, Kowalczyk 4, Wypych 3, Mochocki 3, Sarajlić 2, Ćwięka 2, Krępa 1, Krupa 1, Skuciński, Miedziński, Grzegorek, Dutka, Rutkowski.