Od dwóch spotkań w Szczecinie z Pogonią Azoty Puławy rozpoczynają rywalizację play-off o brązowy medal mistrzostw Polski. Zarówno w poniedziałek jak i we wtorek mecze rozpoczną się o godzinie 18, a obejrzymy je w Polsacie Sport.
Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Trzecie i ewentualnie czwarte spotkanie zostanie rozegrane w Puławach (piątek 22 maja i sobota 23 maja). Jeśli zajdzie konieczność piątego starcia, to jego gospodarzem będą szczecinianie.
Dla puławian będzie to czwarte, a trzecie z rzędu, podejście do najniższego stopnia podium. Dotychczas Azoty okazały się gorsze od Orlen Wisły Płock, dwa lata temu od MMTS Kwidzyn, a w ubiegłym sezonie od Górnika Zabrze. Najbardziej zacięta była rywalizacja z ekipą z Pomorza.
Kwidzynianie potrzebowali aż pięciu meczów, aby udowodnić wyższość nad zespołem ówczesnego szkoleniowca Marcina Kurowskiego. Co gorsze, gorzką pigułkę puławianie musieli przełknąć po decydującej porażce na własnym parkiecie.
W obecnej edycji Azotom przyjdzie zmierzyć się w walce o medal z debiutantem. Po raz pierwszy w najnowszej historii klubu (po 1995 roku), szczecinianie awansowali do czołowej czwórki superligi. Wcześniej zdobyli dwa brązowe medale funkcjonując na innych zasadach.
Decydującym atutem będzie własny parkiet, jak również dyspozycja dnia. W dotychczasowej konfrontacji obie ekipy wykorzystywały to, że grały przed własnymi kibicami. Ten schemat, przed rokiem, przełamali puławianie, zwyciężając w Szczecinie w trzecim spotkaniu ćwierćfinałowym 30:23.
– Analizując historię handicap jest po naszej stronie – przyznaje obrotowy Azotów Mateusz Kus. – Przełamaliśmy Pogoń na jej parkiecie, ona jeszcze nie wygrała w Puławach.
Puławianie jadą do Szczecina z zamiarem odniesienia co najmniej jednego zwycięstwa. Kapitan puławskiej siódemki jest jednak bardzo bojowo nastawiony. – Najważniejszy będzie pierwszy mecz. Jeśli uda się nam go wygrać, możemy pokusić się o zwycięstwo także we wtorek – zapowiada Kus.
W konfrontacji o brąz trudno wskazać faworyta. W spotkaniach półfinałowych lepiej zaprezentowali się zawodnicy Azotów, którzy mimo porażki w trzech meczach, w dwóch rozegrali bardzo dobre zawody ulegając nieznacznie Orlen Wiśle Płock (28:30 i 29:31).
Zdecydowanie słabiej wypadła Pogoń, która oddała Vive Turonowi Kielce występ w finale praktycznie bez walki (22:31, 25:38 i 25:36). Widać było, że podopieczni trenera Rafała Białego oszczędzali siły na walkę o brąz.
Finał: Vive Tauron Kielce – Orlen Wisła Plock 31:26 (13:11). Niedzielny mecz zakończył się po zamknięciu wydania.
Stan rywalizacji: 1-0 dla Kielc.