Azoty Puławy do przerwy toczyły bardzo zacięty bój w wyjazdowym starciu z Pogonią Szczecin, ale po zmianie stron gospodarzom zabrakło sił i mecz zakończył się efektowną wygraną puławian
Początek meczu należał do zespołu trenera Michała Skórskiego. Azoty od początku ruszyły do ataku i po 12 minutach prowadziły 8:4. Przewaga gości utrzymywała się przez kolejne minuty, ale z czasem miejscowi zaczęli doganiać ekipę z Puław. Pogoń odrabiała straty i niemal równo z końcem pierwszej połowy zdobyła gola na 15:15.
Wydawało się, że druga część meczu będzie równie zacięta. Nic bardziej mylnego. W 40 minucie goście prowadzili 22:18. Mijały kolejne minuty, a przewaga puławian rosła – 10 minut przed końcem Azoty wygrywały różnicą dziewięciu trafień i taka przewaga utrzymała się do samego końca spotkania.
– Spotkanie zaczęliśmy bardzo dobrze i po kwadransie prowadziliśmy kilkoma golami. Niestety dwa-trzy niewykorzystane rzuty, kara dwuminutowa i gospodarze potrafili odrobić straty. W szatni powiedzieliśmy sobie kilka mocniejszych słów i na drugą połowę zespół wyszedł w pełni skoncentrowany. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Mocna gra w defensywie, poparta dobrymi interwencjami Valika Koshovego w bramce pozwoliły nam na szybkie kontry i łatwe bramki, a w efekcie odniesienie efektownej wygranej – podsumował mecz Piotr Pezda, II trener Azotów Puławy cytowany przez klubowy portal.
Sandra Spa Pogoń Szczecin – KS Azoty Puławy 25:34 (15:15)
Pogoń: Terekhof, Gawryś – Telenga, Wrzesiński 1, Horiha 6, Krupa 1, Bosy 3, Biernacki 2, Jedziniak, Krysiak 1, Matuszak 2, Rybski 6, Zaremba 2, Fedeńczak 1.
Azoty: Borucki, Koszowy – Akimenko 3, Skwierawski, Łangowski 2, Podsiadło 5, Baczko 5, Przybylski 1, Szyba 1, Rogulski 9 (3/3), Kowalczyk, Dawydzik 1, Gumiński 6, Seroka, Jarosiewicz 1.