Bez bramkarza Sebastiana Michalczuka, skrzydłowego Roberta Deszczyńskiego i Kacpra Żuka zamierzają przystąpić do rozgrywek II ligi szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska. Z nowym trenerem Leszkiem Siejwą zapowiadają walkę o powrót do I ligi.
– Odbyliśmy kilka spotkań z zainteresowanymi naszym klubem firmami. Cała szóstka zgodnie wyraziła chęć dalszej współpracy – tłumaczy Mariusz Lichota, prezes AZS.
Nadal możemy liczyć na wsparcie naszej uczelni, czyli Zamiejscowego Wydziału Wychowania Fizycznego. Dziekan Jerzy Sadowski jest żywo zainteresowany pomocą dla sekcji. Możemy też liczyć na środki od prezydenta Białej Podlaskiej. Z naszych obliczeń wynika, że 200-250 tysięcy powinno spokojnie wystarczyć na grę.
Zasobność klubowego portfela będzie mieć znaczący wpływ na ruchy kadrowe. Już teraz zanosi się na zmiany. AZS opuścili Sebastian Michalczuk i Siergiej Kiryłow, którzy zostali zawodnikami BKS Stalprodukt Bochnia.
Do Anilany Łódź wraca rozgrywający Kacper Żuk, a do SPR Końskie – Robert Deszczyński. Ostatniego czeka operacja barku i prawdopodobnie zakończy już sportową karierę.
– Nie rozmawiałem o przyszłości w AZS, po zakończeniu studiów chciałem wrócić do Końskich. Jeśli zdrowie mi pozwoli, niewykluczone, że będą jeszcze uprawiał piłkę ręczną – przekonuje Deszczyński.
Zamiar występów w AZS ma za to tegoroczny absolwent ZWWF, Tomasz Morąg. Obrotowym jednak mocno interesuje się jego macierzysty klub ChKS Łódź. Sprawa jest na tyle poważna, że łodzianie mogą nawet zawiesić szczypiornistę.
– Chciałbym zostać w Białej Podlaskiej, jednak nie pozwala na to ChKS. Jest kilka niewiadomych w mojej sprawie, dlatego złożyłem już w Związku Piłki Ręcznej w Polsce, pismo z prośbą o wyjaśnienie – tłumaczy Tomasz Morąg.
– Potrzebny nam będzie bramkarz oraz rozgrywający. Sam jeszcze nie podpisałem kontraktu z klubem, ale zaczynam już rozglądać się za nowymi piłkarzami – informuje Leszek Siejwa.