W zaległym spotkaniu 16. kolejki Azoty Puławy zmierzą się dzisiaj o godzinie 18 na własnym parkiecie z Chrobrym Głogów
Do zakończenia fazy zasadniczej Azotom pozostało jeszcze siedem spotkań. Na tym etapie podopieczni trenera Ryszarda Skutnika zmierzą się z teoretycznie słabszymi rywalami. Poza potyczką z Chrobrym puławian czekają wyjazdy do Zagłębia Lubin, Nielby Wągrowiec i MMTS Kwidzyn. Do hali MOSiR w Puławach zawitają zaś Pogoń Szczecin, Śląsk Wrocław i Wybrzeże Gdańsk. Zatem do zdobycia jest 14 punktów. I z takim zamiarem gospodarze przystępują do decydującej rozgrywki.
– Postanowiliśmy, że chcemy wygrać wszystko do końca fazy zasadniczej – zapowiada skrzydłowy Paweł Ćwikliński.
– Czas rozdawania prezentów już dawno się skończył. Pora odrabiać straty – dodaje popularny „Masło”.
Stawka dla miejscowych jest bardzo wysoka. Azoty zajmują obecnie dziewiąte miejsce i zabiegają o wejście do ósemki, dającej prawo gry w play-off. Do zajmującego ósmą pozycję MMTS Kwidzyn tracą trzy punkty, do pożądanej szóstej już sześć „oczek”.
I właśnie taki dystans dzieli ekipę trenera Skutnika od Chrobrego. Goście w tym roku wzbogacili się już o cztery punkty ogrywając Nielbę i Śląsk. Widać, że podopieczni trenera Krzysztofa Przybylskiego złapali zwyżkę formy, choć z drugiej strony trzeba przyznać, że mierzyli się z mniej wymagającymi przeciwnikami. W ekipie z Głogowa występują byli zawodnicy Azotów: rozgrywający Adam Babicz i Krzysztof Tylutki oraz obrotowy Łukasz Kandora. Ponowna wizyta w Puławach będzie z pewnością dodatkowym motywatorem do dobrego występu przed znajomą publicznością.
Na dobrą postawę liczą także gospodarze. – Mecz z Chrobrym i sobotni z Zagłębiem Lubin będą testem charakteru naszego zespołu – twierdzi skrzydłowy Jan Sobol. – Ostatnio ciężko pracowaliśmy, aby dobrze przygotować się do tych spotkań.
Azoty będą odczuwać trudny sobotniej rywalizacji z HC Vise BM w 1/8 Challenge Cup. Puławianie odprawili z kwitkiem siódemkę z Belgii i czeka ich starcie w ćwierćfinale. – Tamto spotkanie już za nami. Teraz o wiele trudniejsze zadanie – mówi trener Skutnik.
– Nie ma co się zastanawiać, od początku musimy przycisnąć Chrobrego i zacząć trafiać do bramki. Tylko tak uda nam się odebrać mu chęci do gry, a w naszych szeregach zapanuje spokój. Nie wyobrażam sobie byśmy nie wygrali tego spotkania. W przeciwnym razie nasza praca pójdzie na marne.