ROZMOWA z Piotrem Masłowskim, reprezentantem Polski, rozgrywającym piłkarzy ręcznych Azotów Puławy
- Razem z reprezentacją Polski przebywa pan na zgrupowaniu w Krakowie, gdzie w piątek odbędzie się losowanie grup styczniowych finałów mistrzostw Europy, które odbędą się w Polsce. W sobotę, o godzinę 20, czeka was spotkanie kontrolne z wicemistrzami Europy Duńczykami. Nie narzeka pan na brak zajęć?
– Nie ma czasu na nudę. Wszyscy, mam tu na myśli także dwóch kolegów z Azotów: Przemysława Krajewskiego i Roberta Orzechowskiego, ciężko pracujemy. Chcemy jak najlepiej przygotować się do sobotniej rywalizacji. Choć przyznaję, że piątkowe losowanie też bardzo wszystkich elektryzuje. Na jego wynik, w przeciwieństwie do starcia z Danią, nie mamy żadnego wpływu.
- Polska znalazła się w drugim koszyku i na pewno w losowaniu nie trafi na: Islandię, Szwecję i Węgry. W pierwszym koszyku są Hiszpania, Francja, Dania i Chorwacja, w trzecim Rosja, Macedonia, Niemcy oraz Białoruś, zaś w czwartym Serbia, Norwegia, Słowenia i Czarnogóra. Jak wygląda pańska grupa marzeń?
– Mistrzostwa Europy są silniejsze pod względem sportowym od mistrzostw świata. W tej rangi zawodach nie ma słabych drużyn. Dlatego znacznie trudniej jest zostać mistrzem Europy niż świata. W grupie marzeń chciałbym już w pierwszym etapie zagrać z Francją, Białorusią i Czarnogórą. Francuzi, aktualni mistrzostwie olimpijscy, świata i Europy są drużyną typowo turniejową. Rozkręcają się z każdym kolejnym meczem, dlatego jak już ma się ich w grupie, najlepiej zagrać z nimi na początku, a potem dopiero w finale. Z Białorusią zawsze nam się dobrze grało i dlatego lubimy z nimi walczyć. Z kolei Czarnogóra wydaje się być najsłabszą ekipą w czwartym koszyku.
- Grupa śmierci byłoby wtedy, gdybyśmy trafili na…
– Słowenię, Niemcy i Hiszpanię. Tych ekip chcielibyśmy uniknąć. Słoweńcy zawsze są trudnym przeciwnikiem do ogrania. Potęgi Niemców, z którymi mierzyliśmy się ostatnio, nikomu nie trzeba rekomendować. No i Hiszpanie… Ci będą chcieli nam się zrewanżować za porażkę podczas ostatnich MŚ w Katarze w spotkaniu o brąz.
- ME w 2016 rozegrane zostaną w Polsce. Spotkania pierwszej i ewentualnie kolejnej fazy, odbywać się będą dla naszego zespołu w Krakowie. Czy czuje się już atmosferę tego wielkiego święta piłki ręcznej?
– Co krok spotykamy kibiców pytających o przyszłość tej dyscypliny w Polsce. Widać, że władze miasta zaczynają prowadzić aktywną politykę w ramach promocji. W Krakowie wiszą już plakaty informujące o ME, pojawiły się billboardy, wzrosło zainteresowanie tym wydarzeniem. Jako drużyna nie możemy zawieś naszych fanów. Już w sobotę z Danią, chcemy zaspokoić ich pragnienia, oczekiwania i pokonać rywala.