FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Podlasie wpadło w dołek. Bialczanie przegrali dwa ostatnie spotkania. Na dodatek przed tygodniem w Świdniku zakończyła się ich świetna wyjazdowa passa. Nie będzie łatwo się podnieść, bo w sobotę trzeba zagrać u siebie z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (godz. 13)
Bardzo dobra seria na obcych boiskach po sześciu meczach bez porażki zakończyła się w Świdniku. Skoro tak, to teraz czas przełamać się na własnym stadionie. Piłkarze Miłosza Storto są obecnie jedynym zespołem w grupie czwartej, który w tym sezonie nie zdobył jeszcze kompletu punktów przed własną publicznością. Na siedem takich spotkań tylko trzy udało się zremisować. Aż cztery razy to rywale wyjeżdżali z pełną pulą.
Na dodatek przed meczem z „Kszokami” nie brakuje problemów kadrowych. Uraz kolana może wykluczyć z gry bramkarza Adama Wasiluka, który od początku rozgrywek jest pewnym punktem drużyny. Do gry ma wrócić za to Rafał Kursa. Nie wiadomo jednak, co z jego partnerem na środku defensywy Mateuszem Łakomym, który także zmaga się z kontuzją.
– Adam już przeciwko Avii zagrał na blokadzie. Nie potrafię powiedzieć, czy będzie mógł wystąpić w sobotnim meczu – wyjaśnia Miłosz Storto, trener zespołu z Białej Podlaskiej. I tłumaczy, że obrona jest kluczową formacją Podlasia. – W ataku mamy duże problemy. Zarówno, jeżeli chodzi o kreowanie sytuacji, jak i ich wykorzystywanie. Dlatego zazwyczaj polegamy na naszej obronie. Kiedy w tej formacji brakuje podstawowych ludzi robi się problem.
Siergiej Krykun i jego koledzy w weekend zmierzą się z bardzo doświadczoną drużyną. Dowodzi nią Dariusz Petrasiak, który ma na koncie 262 występy w ekstraklasie, a do tego dwa mecze w reprezentacji Polski.
– To drużyna, która walczy o awans. Mają dobry zespół, w którym nie brakuje ogranych zawodników. My możemy im przeciwstawić naszą młodzieńczą fantazję i duże zaangażowanie. Jak ważny jest ten aspekt gry można było się przekonać podczas spotkania Legii z Realem – mówi trener Storto.
I na pytanie, czy gospodarze zagrają, jak mistrzowie Polski z „Królewskimi” odpowiada: Na pewno postaramy się o niespodziankę. Chcielibyśmy jeszcze coś dopisać do swojego konta przed zakończeniem rundy. A w zimie naszym głównym celem będzie poprawienie sytuacji w linii ataku. Mam nadzieję, że przy pomocy miasta i sponsorów uda się pozyskać kogoś ciekawego.