Pięć meczów u siebie – żadnej wygranej. Pięć wyjazdów – żadnej porażki. Tak po sobotnim meczu z JKS Jarosław (0:2) wyglą-dają statystyki Podlasia Biała Podlaska. Drużyna Mariusza Sawy zaliczyła za to szóste zwycięstwo z rzędu. – Wyglądało to tak jakbyśmy nie wierzyli, że możemy ich pokonać – podsumowuje zawody Miłosz Storto, opiekun gospodarzy
JKS objął prowadzenie w dziewiątej minucie po golu byłego gracza Lublinianki Jakuba Kaganka. Co ciekawe w tej sytuacji piłkę mieli jednak miejscowi. Wyrzucali ją z autu. Szybka kontra zakończyła się jednak bramką dla rywali. Do przerwy świetną okazję miał Przemysław Grajek, ale zabrakło mu centymetrów. I po 45 minutach w lepszych humorach byli zdecydowanie goście.
W drugiej części Kamil Kocoł także pomylił się o centymetry. Po jego strzale piłka musnęła nawet słupek. Ładnie głową uderzał również Sebastian Czapski, niestety efektu bramkowego także nie było. W samej końcówce drużyna trenera Storto postawiła już wszystko na jedną kartę. Przeszła na ustawienie z trzema obrońcami. Niestety zamiast doprowadzić do wyrównania Podlasie dostała drugiego gola. I to w podobnych okolicznościach. Tym razem bialczanie wykonywali rzut rożny. Nie zagrozili jednak bramce przeciwników. Ci wyszli za to z kolejną kontrą i Paweł Hass zamknął spotkanie golem na 0:2.
– Mieliśmy duże problemy. JKS na pewno był lepszy w pierwszej połowie. Zbierali wszystkie bezpańskie piłki, nam czegoś brakowało. Nie wiem, czy popełniliśmy jakiś błąd w tygodniu? Będziemy musieli to dokładnie przeanalizować – mówi szkoleniowiec Podlasia. – Zagraliśmy bardzo przeciętny mecz, ale wierzę, że z każdej porażki można wyciągnąć wnioski i my na pewno to zrobimy.
W następnej serii gier Siergiej Krykun i jego koledzy znowu zagrają u siebie. O pierwsze, domowe zwycięstwo nie będzie jednak łatwo. Do Białej Podlaskiej przyjedzie Stal Rzeszów.
Podlasie Biała Podlaska – JKS Jarosław 0:2 (0:1)
Bramki: Kaganek (9), Hass (86).
Podlasie: Wasiluk – Radziszewski, Kursa, Łakomy, Komar – Zabielski (64 Hołownia), Goździołko, Grajek, Kocoł (69 Andrzejuk), Krykun (82 Szymański) – Drapsa (46 Czapski)
JKS: Strączek – Gliniak, Sobol, Sokolenko, Świech – Kaganek (79 Kłusek), Daszyk, Kycko (85 Surmiak), Raba, Aab (64 Bała) – Hass (90 Jeż)
Żółte kartki: Goździołko, Komar, Grajek – Świech, Kaganek
Sędziował: Radosław Wąsik (Lublin). Widzów: 700.