Zaczynamy Euro 2024! Polscy kibice niecierpliwe czekali na niedzielę. O godz. 15 nasza reprezentacja, w swoim pierwszym spotkaniu na mistrzostwach Europy zmierzy się w Hamburgu z Holandią. Czy podopieczni Michała Probierza będą w stanie sprawić niespodziankę bez Roberta Lewandowskiego w składzie?
Po wygranych meczach towarzyskich wszystkim kibicom sen z powiek spędza kontuzja naszego kapitana. Lewandowski w meczu z Turkami doznał urazu i jak się potem okazało na mecz z Holandią nie zdąży się wyleczyć.
– Nie ma co ukrywać, że Robert jest bardzo ważną częścią tego zespołu, jednym z najlepszych zawodników na świecie. Słuchałem różnych analiz, nie wiedziałem, że ludzie mają taką wiedzę o kontuzjach. Mam pełne zaufanie do sztabu medycznego i jak coś mówimy, to jesteśmy tego pewni. Jest jedno stanowisko w sprawie kontuzji Roberta, wydaliśmy w stu procentach pełny komunikat o wszystkich zawodnikach – podkreślił Michał Probierz.
Urazem lidera polskiej kadry żyją także media zagraniczne. Selekcjoner Holendrów w jednej z przedmeczowych konferencji zdradził, że powątpiewa w uraz Lewandowskiego, na co nasz trener zasugerował mu, aby ten zadzwonił do FC Barcelony, czyli obecnego klubu naszego najlepszego piłkarza.
Poza Lewandowskim na drobne urazy przed niedzielnym meczem narzekali także inni zawodnicy. Paweł Dawidowicz zapewne powinien być na najbliższy mecz gotowy do gry. Do treningów wrócił też Taras Romanczuk. A czy jest szansa, że także kontuzjowany w meczu z Turcją Karol Świderski wystąpi przeciwko Holandii?
– Lekarze robią, co mogą. Karol ma doświadczenie w tym temacie, to nie pierwsze skręcenie w tym roku. Mam nadzieję, że może nawet na ten mecz będzie do dyspozycji – poinformował Probierz.
Holandia do pierwszego meczu przystąpi z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony „Pomarańczowi” zanotowali dwie pewne wygrane w meczach towarzyskich. Pokonali Kanadę i Islandię po 4:0. Z drugiej kolejni piłkarze wypadali z kadry Ronalda Koemana. Najpierw okazało się, że turniej z głowy ma Frenkie de Jong. Selekcjoner obwinił za to zresztą klub piłkarza, czyli FC Barcelonę, która miała posłać go do gry zanim był w stu procentach zdrowy.
Za chwilę okazało się, że do Niemiec nie pojedzie także Teun Koopmeiners. A wcześniej kontuzja wykluczyła z gry jego klubowego kolegę z Atalanty – Martena de Roona. Złośliwi powiedzą, że urazy pomocników wyszły nawet Koemanowi na dobre. Dzięki temu mógł wziąć na Euro Georginio Wijnalduma. 33-latek odcina obecnie kupony w Arabii Saudyjskiej i wielu kibiców nie widzi go już w kadrze. Ale skoro jest tylu nieobecnych w drugiej linii, to wybór „Giniego” jest ciut bardziej uzasadniony.
Awaryjnie selekcjoner Holandii dowołał do swojej kadry Iana Maatsena, który świetnie spisywał się na wypożyczeniu. Z Borussią Dortmund dotarł przecież do finału Ligi Mistrzów. Koeman zarzekał się, że wystarczy mu 25 graczy, ale kiedy przedwcześnie trening opuścił napastnik Ajaksu Brian Brobbey, to szybko wysłał jeszcze jedno powołanie. Joshua Zirkzee, czyli napastnik rewelacyjnej Bolonii został ściągnięty z wakacji w Miami.
Widać więc jak na dłoni, że przed swoim pierwszym meczem na Euro obie reprezentacje mają swoje problemy i będą musiały się z nimi zmierzyć. „Na papierze” zdecydowanym faworytem do zwycięstwa będą „Pomarańczowi”, ale Polacy z pewnością będą chcieli pokusić się o niespodziankę.
Mecz Polska – Holandia na stadionie w Hamburgu rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15. Spotkanie będzie można obejrzeć w TVP 1, TVP Sport oraz internecie pod adresem sport.tvp.pl.