ROZMOWA z Robertem Dołęgą, trenerem i sztangistą Orląt Łuków
- Ten sukces bardzo nas cieszy, gdyż osiągnęliśmy go wychowankami. Rok temu rywalizowaliśmy w I lidze w oparciu o zawodników wypożyczonych z innych klubów to... spadliśmy.
• Prowadziliście w tabeli od pierwszego do trzeciego rzutu II ligi. Awans po prostu wam się należał.
- Ponad 5000 punktów to ładny wynik, z którym w I lidze bylibyśmy w ósemce. Możemy sobie tylko życzyć, aby w kolejnym sezonie udało nam się powtórzyć taki wyczyn.
• Coraz głośniej zaczyna się mówić o reformie polskiej ligi. Zmiany przygotowywane są już od dwóch lat, a wzorowane na rozgrywkach w Niemczech, gdzie pan też startuje.
- Polski Związek Podnoszenia Ciężarów chce sprawić, żeby liga stała się konkurencyjna. Dlatego, na 99 procent, od sezonu 2015 będziemy mieć w Polsce sześciozespołową ekstraklasę i 12-drużynową I ligę. Najlepsze zespoły rywalizować będą między sobą na zasadzie meczów piłkarskich. Wygrany otrzyma dwa punkty, przegrany - zero. Po pięciu seriach podsumujemy ilość punktów i wyłonimy medalistów mistrzostw Polski. Najciekawsze pojedynki pokaże TVP Sport. Sponsor strategiczny, firma Anwil, ma zadbać o atrakcyjność finansową rywalizacji na poziomie ekstraklasy. Nową I ligę utworzą zespoły z miejsc 7-16 oraz beniaminkowie: my i Horyzont Mełno.
• Nie myślał pan już o zakończeniu sportowej kariery i skupieniu się tylko na trenowaniu?
- Od 25 lat dźwigam sztangę, a przez 13 startowałem w barwach reprezentacji Polski. Ostatnio przybyło mi dodatkowych obowiązków, pracuję w gimnazjum jako nauczyciel. Kiedyś powiedziałem, że jeśli mój wychowanek będzie ode mnie lepszy, zakończę uprawianie tej dyscypliny. W ostatnim rzucie II ligi Jarosław Daniluk, z racji że jest jeszcze juniorem, dostał dodatkowe 25 punktów, a w końcowym rozrachunku ograł mnie. A zatem, spokojnie mogę wypełnić swoje postanowienie (śmiech). Pewnie w połowie 2015 roku, po zakończeniu zobowiązań w lidze czeskiej i Bundeslidze, zakończę karierę zawodnika. Chciałbym, aby pożegnanie odbyło się w Łukowie.
• W kadrze Orląt zajdą zmiany?
- Dołączy do zespołu pozyskany z WLKS Siedlce 20-latek Łukasz Ławecki. Nasz skład stanowić to przede wszystkim juniorzy w wieku 15-18 lat.
• Podnoszenie ciężarów nie jest popularną dyscypliną i trudno o wsparcie?
- Głównym sponsorem jest miasto Łuków, które daje 45 tysięcy na sezon. Otrzymujemy również środki z Wydziału Promocji miasta i Starostwa i Lubelskiej Unii Sportu. Jesteśmy także zrzeszeni w LZS. Sytuacja sprzed roku, kiedy z powodu braku funduszy nie stać nas było na wyjazd na finałową rozgrywkę do Polkowic, już się nie powtórzy.
• Jaki cel postawicie sobie przed nowym sezonem?
- Jeśli uwzględnilibyśmy osiągnięty w tym roku wynik i zabawili się w prognozy na 2015 rok, to zajmując ósme miejsce w starej I lidze, w jej nowej formule mielibyśmy tytuł wicemistrzowski i awans do ekstraklasy. Pod względem organizacyjnym jesteśmy przygotowani do walki z najlepszymi. Przez rok spokojnie powinniśmy okrzepnąć na I-ligowym poziomie i zdobyć doświadczenie. A za dwa lata zaatakujemy ekstraklasę.