Na parkiecie beniaminka RCS Radom LKPS Politechnika Lublin zwyciężył w pięciu setach
Faworytem starcia w Radomiu byli lublinianie, którzy przed weekendową kolejką zajmowali trzecie miejsce w tabeli. – Interesuje nas zwycięstwo i to za trzy punkty – zapowiadał przed wyprawą szkoleniowiec LKPS Politechnika Maciej Kołodziejczyk. Prowadzony przez niego zespół musiał się jednak sporo natrudzić, aby w ogóle odnieść zwycięstwo na parkiecie przeciwnika.
Spotkanie rozegrane zostało w szkolnej hali miejscowego V Liceum Ogólnokształcącego. – Ten obiekt jest małych gabarytów, jest trochę podobny do dawnej hali Avii Świdnik, tej przy basenie. Kibice doskonale mogą sobie to wyobrazić. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do gry w takich miejscach – tłumaczy opiekun LKPS.
Faktycznie, goście nie radzili sobie z mocną zagrywką miejscowych. Było to szczególnie widać w przegranych partiach: drugiej i trzeciej. – Wiele razy zaliczaliśmy sufit – przyznaje Kołodziejczyk. – Gospodarze zaryzykowali w serwisie i musieliśmy się solidnie napracować, aby odnieść zwycięstwo. W starciu z każdym przeciwnikiem zawsze liczą się dla nas trzy punkty, o które walczymy. W Radomiu nie udało nam się zdobyć kompletu. Dwa punkty też cieszą i w dalszej perspektywie powinniśmy je bardzo cenić. RCS to młody, bardzo ambitny zespół. Myślę, że na parkiecie tej drużyny jeszcze niejeden przeciwnik straci punkty.
RCS Radom – LKPS Politechnika Lublin 2:3 (17:25, 25:21, 25:20, 19:25, 11:15)
LKPS Politechnika: Kwiecień, Rejowski, Czubiński, Seliga, Borris, Jesień, Cymerman (libero) oraz Toborek, Antoszak, Kostaniak, Zięzio.