Reprezentacja Polski odpadła z mistrzostw Europy, przegrywając w ćwierćfinale 2:3 ze Słowenią.
To nie był dla nas najważniejszy turniej w tym sezonie, byliśmy zmęczeni udziałem w kolejnych już rozgrywkach, ale jako mistrzowie świata, nie mieliśmy prawa z rozgrywanych w Bułgarii mistrzostw Europy wrócić bez medalu. Niestety, tak właśnie się stało.
Po wygraniu grupy zatrzymaliśmy się już na pierwszej przeszkodzie. I to na pierwszy rzut oka niezbyt wymagającej, bo największym sukcesem Słoweńców jest wygranie Ligi Europejskiej, a więc mało prestiżowych rozgrywek dla reprezentacji, nie łapiących się do Ligi Światowej. Podopieczni Andrei Gianiego potrafili sprawić jednak już drugą sensację na turnieju i po odesłaniu do domu reprezentacji Holandii, wyeliminowali biało-czerwonych.
Dwa pierwsze sety były koszmarem w wykonaniu naszej reprezentacji. Duża liczba indywidualnych błędów sprawiła, że Słoweńcy dobrze weszli w mecz i objęli kilkupunktowe prowadzenie w pierwszym secie, które bez większych problemów dowieźli do końca.
Nieco inaczej wyglądała druga odsłona. Po wejściu na parkiet Rafała Buszka Polacy poprawili przyjęcie, skończyli kilka ataków z rzędu i wydawało się, że są na najlepszej drodze, żeby wyrównać stan meczu. Ale nic z tych rzeczy. Znów przydarzył nam się przestój, a rywale złapali wiatr w żagle. Ciągnięci przez dobrze dysponowanego atakującego Mitję Gaspariniego odskoczyli i objęli prowadzenie 2:0.
W tym momencie sytuacja zrobiła się już bardzo poważna. Jednak wygraliśmy wyrównanego trzeciego seta do 23, a w czwartym zaprezentowaliśmy wreszcie swoją siatkówkę, rozbijając rywali do 19. Wydawało się, że to co najgorsze już za nami. Ale w tie-breaku Słoweńcy wrócili do gry. Co prawda udało nam się odrobić trzypunktową stratę, ale nie wykorzystaliśmy piłki meczowej, co rywalom udało się już przy pierwszej sposobności.
W ten sposób zakończył się niezwykle długi i wyczerpujący sezon reprezentacyjny 2015. Nasi siatkarze po krótkim odpoczynku rozpoczną rozgrywki klubowe. Ponownie spotkają się w styczniu na arcyważnym turnieju kwalifikacyjnym, od którego będzie zależało, czy pojedziemy na Igrzyska Olimpijskie do Rio de Janeiro.
Polska – Słowenia 2:3 (17:25, 19:25, 25:23, 25:19, 14:16)
Polska: Drzyzga (4), Mika (12), Kłos (8), Kurek (20), Kubiak (20), Bieniek (6), Zatorski (libero) oraz Nowakowski, Buszek (2), Konarski, Łomacz.
Słowenia: Vincić (4), Cebulj (14), Kozamernik (6), Gasparini (17), Urnaut (17), Pajenk (7), Kovacić (libero) oraz Sket (3), Klobucar (2), Koncilja (3).