(fot. LUK Politechnika)
LUK Politechnika Lublin zagra na wyjeździe z ZAKSĄ Strzelce Opolskie
Lublinianie ostatnio nie mogą narzekać na brak pracy. W lidze rozegrali serię trzech spotkań kończących się tie-breakiem, a w środę wystąpili w II rundzie Pucharu Polski. W hali MOSiR zmierzyli się z BBTS Bielsko-Biała, przegrywając w trzech setach. – Niektórzy zawodnicy byli bardzo eksploatowani. Dlatego w spotkaniu pucharowym zagrali ci, którzy w lidze grali mniej – tłumaczy szkoleniowiec LUK Politechniki Maciej Kołodziejczyk.
Z powodu drobnych urazów nie wystąpili rozgrywający Kamil Durski i libero Rafał Cabaj. – Nie są to kontuzje, które mogą wykluczyć obu zawodników z gry w kolejnych spotkaniach. Nie było potrzeby narażania ich na dodatkowe kłopoty – na mecz w Strzelcach Opolskich obaj będą już zdolni do wyjścia na boisko. – Mimo porażki zagraliśmy dobre spotkanie. Momentami brakowało nam konsekwencji w grze i determinacji w końcówkach poszczególnych setów. W nowym ustawieniu osobowym brakowało także czucia gry, stąd uciekło nam kilka piłek – tłumaczy Kołodziejczyk.
Przegrywając z BBTS lublinianie zakończyli tegoroczną przygodę z Pucharem Polski i mogą teraz skoncentrować się na rywalizacji w lidze. Zadaniem LUK Politechniki w obecnym sezonie jest przede wszystkim spokojne utrzymanie. Po 10 kolejkach ma na koncie 21 punktów i zajmuje wysokie drugie miejsce. Rewelacyjny beniaminek ustępuje miejsca jedynie doświadczonej Stali Nysa, która z kompletem zwycięstw przewodzi drużynom na zapleczu PlisLigi.
W sobotę przeciwnikiem lubelskich siatkarzy będzie inny beniaminek ZAKSA Strzelce Opolskie który także zajmuje wysoką – czwartą – pozycję, z dorobkiem 18 punktów.
LUK Politechnika Lublin – BBTS Bielsko-Biała 0:3 (21:25, 22:25, 22:25)
LUK Politechnika: Zrajkowski, Goss, Seliga, Stolc, Szaniawski, Sterna oraz Pałka (libero) i Toborek (libero), Wierzbicki, Rusin, Oroń, Giza.