ROZMOWA z Romanem Kozakiem, prezesem Avii Świdnik występującej w I lidze siatkarzy
– Dziwi się pan?
• Nie. Na siedem spotkań wygraliście tylko dwa. Dlaczego wyniki są tak słabe?
– Patrząc z boku widzę kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Są sprawy organizacyjne. Fakt, że jako klub praktycznie nie mamy gdzie się podziać ma duże znaczenie. Pod koniec II ligi zamknięto nasze stare obiekty, w tym wysłużoną halę, w której przez prawie 20 lat z rzędu graliśmy nieprzerwanie na zapleczu PlusLigi. Obecnie praktycznie jesteśmy jakby bezdomni. Na postawę na parkiecie ma także wpływ nowa hala, w której trenujemy i gramy mecze ligowe. Na starym obiekcie zawodnicy znali każdą klepkę. Popularna „Aviunia” była ich atutem i nawet, jeśli mieli słabszy dzień, potrafili wygrywać z silniejszymi od siebie. Hala SP nr 7 jest dla nich nowa, ma inne podłoże. Ponadto, kończymy trening i nie ma czasu na pozostanie, aby jeszcze dodatkowo poćwiczyć. Grafik korzystających z obiektu jest bardzo napięty, po nas od razu wchodzą kolejne grupy ćwiczące. I na końcu dochodzimy do spraw kadrowych. Na pewno niektórzy zawodnicy nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań.
• Zawodzą doświadczeni, Wojciech Pawłowski, Jakub Guz i Michał Baranowski, a więc ci, którzy grali z Avią w I lidze?
– Mieliśmy tego przykłady w meczach z Kęczninem Kęty, AZS Nysa, czy AGH Kraków. Bardziej skupiłbym się jednak na nowych graczach.
• Znacznie więcej wszyscy oczekiwaliśmy od Jakuba Peszki czy rozgrywającego Kacpra Gonciarza?
– Zaskakuje nas niekorzystnie szczególnie Peszko. Zawodnik, który ma doświadczenie z gry na poziomie I ligi, jak na razie, zawodzi. Mamy też problem na rozegraniu. Kacper Gonciarz jest młody, brakuje mu doświadczenia na tym szczeblu rozgrywek. Momentami gubi się w rozgrywaniu akcji. Narzekania ze strony zawodników już w tej sprawie do mnie docierały.
• No tak, ale przecież obaj siatkarze byli na liście życzeń trenera Marcina Jarosza?
– Kontraktując nowych zawodników dokładnie analizowaliśmy nasz budżet, czy nam wystarczy. Stąd nie zawsze mogliśmy pozwolić sobie na nazwiska z wyższej półki.
• Trzeba wzmocnić atak i rozegranie. Czy dojdzie do roszad w składzie?
– Nie ukrywam, że robimy rozeznanie, kto z rozgrywających pozostał jeszcze na rynku. O innych pozycjach na razie nie rozmawiamy.
• Niektórzy zaczynają mówić już także o zmianie szkoleniowca?
– To w ogólne nie wchodzi w grę. Ufamy trenerowi Jaroszowi.