Przed nami ostatnia kolejka w tym roku. Ważne mecze czekają piłkarzy Motoru Lublin, Avii i Tomasovii
Motor w sobotę o godz. 13 rozegra kolejne wyjazdowe spotkanie, już trzecie z rzędu. Dwa pierwsze można uznać za udane. Najpierw był pechowy remis na boisku Resovii (gol stracony w 94 minucie – red), a ostatnio pewna wygrana w Chełmie 4:1. Tym razem podopieczni Dominika Nowaka wybierają się do Krosna. Karpaty tracą do Motoru pięć punktów. Gdyby przegrały w sobotę, to będzie im już trudno odrobić straty.
– W Chełmie zrobiliśmy, co do nas należało. Nadal mamy jednak przed sobą dwa trudne spotkania na obcych boiskach. Postaramy się zakończyć ligę pozytywnym akcentem. Liczymy na komplet sześciu punktów i pierwszą lokatę na półmetku rozgrywek – mówi Kamil Stachyra, zawodnik żółto-biało-niebieskich. Ekipę z Lublina już po zakończeniu ligi czeka jeszcze zaległy pojedynek w Świdniku. Z Avią zagrają 21 listopada.
Sytuacja kadrowa Motoru powinna wyglądać już ciut lepiej. Z gry, z powodu kontuzji od dawna wykluczeni są Michał Paluch, Kamil Wolski i Maciej Wojczuk. Od zespołu odsunięty jest również Piotr Karwan. W środę tylko kwadrans na boisku spędził Stachyra. Na szczęście normalnie w treningach uczestniczą już Artur Gieraga, Filip Drozd, czy Tomasz Tymosiak.
Avia po porażce z JKS Jarosław podniosła się w wielkim stylu. Chociaż od 26 minuty grała w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Patryka Grzegorczyka, to potrafiła rozbić drugą w tabeli Stal Rzeszów aż 5:2. – Musimy dalej grać z takim zaangażowaniem. Wtedy będziemy mieli szansę na kolejne zwycięstwa – przekonuje Jacek Ziarkowski, opiekun żółto-niebieskich, którzy w niedzielę o godz. 13.30 zagrają na boisku w Sieniawie.
Niespodziewanie na finiszu pierwszej rundy w bardzo trudnym momencie podniosła się Tomasovia. Piłkarze Jacka Paszkiewicza rozbili Lewart Lubartów 4:0 i to na wyjeździe. Teraz mają przed sobą znacznie trudniejsze zadanie, bo do Tomaszowa Lubelskiego przyjedzie Resovia. Zawody zaplanowano na niedzielę, o godz. 12. U siebie niebiesko-biali potrafili ograć już Motor, czy zremisować ze Stalą Rzeszów. Czy znowu uda im się sprawić niespodziankę?
Na podtrzymanie dobrej formy liczą kibice z Radzynia Podlaskiego. Orlęta w czterech poprzednich kolejkach wzbogaciły swoje konto o... 10 punktów. Ostatni raz straciły gola 16 października na Arenie Lublin. W sobotę o godz. 12 zagrają jednak w jaskini lwa, czyli na boisku Stali Rzeszów.