ROZMOWA Z Veljko Nikitoviciem, kapitanem Górnika Łęczna
- Jakiś czas temu mówiłeś, że nie chcesz odcinać kuponów i jeśli nie będziesz prezentował odpowiednio wysokiej dyspozycji, zakończysz karierę. No to chyba jesteś teraz dalej tej decyzji niż kilka miesięcy temu, bo w takiej formie, to nikt w Górniku nie pozwoli ci zawiesić butów na kołku przed 40.
– Spokojnie. Ostatnio dzieje się dużo dobrego, gra i wyniki napawają optymizmem, ale do wszystkiego podchodzimy z chłodnymi głowami. Twardo stąpamy po ziemi.
- Jesteście obok Korony największą rewelacją początku sezonu. Te dwa zwycięstwa to spora niespodzianka, biorąc pod uwagę, jak prezentowaliście się w letnich sparingach.
– Jesteśmy doświadczonym zespołem, większość z nas z niejednego pieca chleb jadła. Sparingi, sparingami, ale wiadomo jak to jest. Czasem brakuje motywacji albo świeżości. Mieliśmy ciężkie treningi i dlatego nie zawsze mogliśmy pokazać to, co chcieliśmy.
- Przeciwko Górnikowi już w ciągu pół godziny wypracowaliście sobie trzy świetne okazje do strzelenia goli. Dwa razy sędzia gwizdnął spalonego, raz wpadło.
– Mam nadzieję, że ten progres będzie dalej widoczny. Czas działa na naszą korzyść. Po tym jak dołączyło do nas wielu nowych zawodników musimy rozegrać jeszcze kilka spotkań zanim się zgramy, zanim wszyscy zrozumieją taktykę trenera Szatałowa. Najważniejsze, że jest rywalizacja, trener ma w kim wybierać. Gdyby z tego składu, który pokonał Górnika Zabrze wypadło trzech zawodników, nie byłoby problemu.
- Na pewno wypadnie Łukasz Mierzejewski, który dostał głupią czerwoną kartkę. Mieliście do niego pretensje?
– Żadnych pretensji do Łukasza nie mieliśmy. Wiadomo jak to jest na boisku, czasem nerwy wezmą górę. Szczerze mówiąc nawet tej sytuacji nie widziałem, bo patrzyłem w inną stronę. Dokładnie obejrzałem jednak powtórki, a tam widać, że to Rafał Kosznik prowokował. On już wcześniej zasłużył na czerwoną po faulu na Maćku Szmatiuku.
- W niedzielę o punkty będzie ciężej, bo do Łęcznej przyjeżdża Legia.
– W poprzednim sezonie ograliśmy ich po bardzo fajnym meczu, ale nie ma co do tego wracać, bo oba kluby piszą teraz nowe historie. Mam nadzieję, że przy pełnych trybunach pokażemy kawał dobrego futbolu.
- Z Legią zagracie też w Pucharze Polski. To było najlepsze czy najgorsze losowanie?
– Myślę, że to było dobre losowanie. Dla nas najważniejsza jest liga. W pucharze fajnie zmierzyć się z czołowym zespołem kraju, bo to będzie kolejna okazja, żeby stadion się wypełnił.