FOT. KS WISŁA PUŁAWY
Czwarta w tabeli Sandecja Nowy Sącz będzie w sobotę rywalem Wisły Puławy. Mecz na stadionie MOSiR przy ul. Hauke-Bossaka tym razem rozpocznie się o godz. 16
Duma Powiśla po dwóch wygranych z rzędu spisała się słabiej w Siedlcach, gdzie uległa tamtejszej Pogoni 1:2. Drużyna Roberta Złotnika kiepsko wypadła przede wszystkim w pierwszej połowie spotkania. – Wyszliśmy na ten mecz jakoś bez energii. Po zmianie stron musieliśmy gonić wynik, ale już nie udało się wywalczyć choćby jednego punktu. Na pewno taka sytuacja nie może się powtórzyć sobotę. Jeżeli zabraknie nam tej energii od pierwszych minut, to w ogóle nie mamy czego szukać na boisku w starciu z Sandecją – mówi Konrad Nowak, napastnik Wisły.
Ekipa z Nowego Sącza pozytywnie zaskakuje w tym sezonie. Duma Powiśla nie miała za wiele do powiedzenia w Siedlcach, a tymczasem Sandecja rozbiła Pogoń na jej boisku 3:0. W sumie dla drużyny trenera Radosława Mroczkowskiego nie ma większego znaczenia, czy gra u siebie, czy na boisku rywala. Przed własną publicznością Maciej Korzym i spółka wywalczyli 12 punktów w siedmiu występach. Z wyjazdów przywieźli za to 11 „oczek” w ośmiu meczach.
Najbliższy rywal Dumy Powiśla ma w składzie wielu piłkarzy, którzy w przeszłości grali w ekstraklasie. Patrząc na kadrę drużyny uwagę zwracają jednak przede wszystkim dwa nazwiska. Chodzi właśnie o Korzyma, a także Dawida Janczyka. Ten pierwszy kiedyś przebywał nawet na testach w Akademii Chelsea. Janczyk został za to sprzedany przez Legię Warszawa do CSKA Moskwa za ponad cztery miliony euro. W obecnych rozgrywkach częściej gra Korzym, który w 12 występach zapisał na swoim koncie dwie bramki. Janczyk zagrał w zaledwie dwóch spotkaniach.
– Szczerze mówiąc, to nie patrzymy na to, kto jest w składzie rywala. Już się przyzwyczailiśmy, że w pierwszej lidze jest mnóstwo zawodników z przeszłością w ekstraklasie, których można było oglądać w telewizji. Skupiamy się głównie na sobie, bo chcemy zagrać lepsze zawody niż ostatnio i poprawić jeszcze nasz dorobek w końcówce rundy jesiennej – przyznaje Konrad Nowak.
Dobra informacja dla trenera Złotnika to fakt, że nikt z jego podopiecznych nie narzeka na zdrowie. Zabraknie jedynie kontuzjowanego od dłuższego czasu Sebastiana Dudy. Pozostali piłkarze są do dyspozycji szkoleniowca. Co ciekawe do tej pory Mateusz Pielach i spółka dobrze radzili sobie w meczach z czołówką tabeli. Przegrali tylko w Katowicach (1:2). Zremisowali za to z liderem z Sosnowca, czy z trzecią Chojniczanką, a pokonali u siebie szóstą Bytovię.