Żużel Emil Peroń to największy wygrany niedzielnego meczu z Euro Finnance Polonią Piła. Udanym występem pod nieobecność kontuzjowanego Oskara Bobera zwrócił na siebie uwagę potencjalnych nowych sponsorów
W ubiegłym sezonie wychowanek Speed Car Motoru Lublin, o ile był zdrowy, mógł liczyć na regularne ligowe występy. Startował w dziesięciu spotkaniach 2. Ligi Żużlowej i uzyskał średnią biegową 0,781 pkt. Po zakontraktowaniu przez klub Oskara Bobera i Wiktora Lamparta na wyższym szczeblu rozgrywkowym musiał pogodzić się jednak z rolą rezerwowego. Pozostawały mu jedynie zmagania juniorskie, ale ostatnie dni przyniosły mu sporo powodów do zadowolenia. Najpierw wygrał rozegrane w Lublinie zawody z cyklu Nice Cup, a w ubiegłym tygodniu z dobrej strony pokazał się w dwóch rundach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Wreszcie, w ostatnią niedzielę dostał szansę występu w Nice 1. Lidze Żużlowej. W meczu z Euro Finnance Polonią Piła zastąpił zmagającego się z urazem ręki Bobera i zdobył sześć punktów z bonusem.
– Cierpliwie czekałem na swoją szansę i myślę, ze ją wykorzystałem. Ten sezon zaczął się dla mnie trochę późno, ale z każdym tygodniem czeka mnie coraz więcej jazd i mam nadzieję nadrobić te zaległości – mówi nam Emil Peroń.
Oglądając go w niedzielę trudno było zauważyć, że to jego pierwszy ligowy start w bieżących rozgrywkach. Najpierw zdobył dwa punkty w biegu młodzieżowym, przyjeżdżając do mety za plecami młodszego z braci Lampartów. Ale największą owację zebrał w wyścigu szóstym, kiedy dopisał do swojego dorobku trzy „oczka” za biegowe zwycięstwo. Jak sam podkreśla, dużą zasługę miał w tym lider lubelskiej drużyny Andreas Jonsson.
– Na pierwszym łuku założyłem Pawła Łagutę i wyprzedziłem Rafała Okoniewskiego. Już wtedy widziałem, że „AJ” mnie szukał i jak tylko się dało blokował rywali, stawał w miejscu, żebym mógł ukończyć bieg na pierwszym miejscu. Zrobił świetną robotę, ale od początku sezonu widać jak Andreas prowadzi parę z juniorem, to przecież nie była pierwsza taka sytuacja – mówi młody zawodnik.
Udany występ w meczu z Polonią może zaowocować pozyskaniem nowych sponsorów, którzy rozmawiali z Peroniem tuż po zawodach w parku maszyn. – Miałem kilka rozmów, ale nic jeszcze nie zostało dopięte. Nie chcę zdradzać szczegółów, żeby nie zapeszyć, ale mam nadzieję, że wraz z dobrym wynikiem wszystko może pójść do przodu – podkreśla wychowanek lubelskiej szkółki.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa absencja Bobera. Ale niewykluczone, że po jego powrocie do zdrowia sztab Speed Car Motoru może mieć ciężki orzech do zgryzienia przy obsadzie formacji młodzieżowej.
– Nie cieszę się z kontuzji kolegi, ale fajnie, że miałem okazję wystartować w lidze. Mam nadzieję, że jak Oskar wyleczy uraz, powalczymy o miejsce w składzie – podsumowuje 19-latek.