(fot. MACIEJ KACZANOWSKI)
Stary stadion trzeba będzie zburzyć, a w jego miejsce postawić nowy obiekt. Ratusz opowiedział się za generalną modernizacją toru przy Alejach Zygmuntowskich. Co na to Speed Car Motor Lublin? Przedstawiciel klubu nie chce komentować tej decyzji
Projekt stadionu jest już gotowy – prezydent Lublina Krzysztof Żuk odkurzył dokumentację sprzed kilkunastu lat. Prawdopodobnie władze miasta wprowadzą do niego pewne zmiany, czyli wykreślą z niego hotel wbudowany w trybuny czy też boisko piłkarskie. – Przygotowując tę dokumentację przeszliśmy wszystkie uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Konserwator uzgodnił tę bryłę, tę wysokość i tę pojemność stadionu – mówił prezydent Lublina na październikowej konferencji prasowej.
Wcześniej, bo przed kwietniowym startem rozgrywek w PGE Ekstralidze, miasto musi dostosować istniejący obiekt do wymogów ligi. Zarządca stadionu – Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Lublinie – wybrał już firmy, które zajmą się między innymi, przystosowaniem maszyny startowej i dostawą oraz montażem trybuny mobilnej. Ratusz nie rozstrzygnął jednak jeszcze wszystkich konkursów. Główna Komisja Sportu Żużlowego wydała w piątek komunikat, że przed startem sezonu zweryfikuje przygotowanie torów w 21 miastach, w tym w Lublinie.
O gruntowną modernizację stadionu zapytaliśmy Jakuba Kępę, dyrektora sportowego Speed Car Motoru Lublin. – Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Dla mnie to nie jest priorytetem. Ja muszę się skupić na przygotowaniach do sezonu 2019. Na pewno będzie jeszcze okazja do porozmawiania o przyszłości – mówi Kępa.
Chcąc, nie chcąc, klub musi brać pod uwagę scenariusz przeprowadzki z Alei Zygmuntowskich na czas remontu stadionu. Prace na torze mogą ruszyć już w przyszłym roku.
Warto wspomnieć również o tym, że w poniedziałek Międzynarodowa Federacja Motocyklowa FIM powierzyła organizację pierwszej rundy finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów Lublinowi. Młodzi żużlowcy przyjadą nad Bystrzycę 22 czerwca. Kolejne dwie rundy odbędą się w niemieckim Güstrow (14 września), a rywalizacja zakończy się w czeskich Pardubicach (4 października).
Jaki scenariusz przewiduje miasto?
– Do 2021 roku mamy dużo czasu na wypracowanie rozwiązań. Rozmowy w tej sprawie trwają – wyjaśnia Katarzyna Duma, rzecznik prezydenta.