Pierwszy mecz na własnym stadionie i od razu zwycięstwo. Tak w skrócie można podsumować piątkowe starcie Motoru Lublin z Eltrox Włókniarzem Częstochowa. Żółto-biało-niebiescy pokonali swoich rywali 49:41
Początek tego spotkania ułożył się po myśli gospodarzy. W trzech biegach „trójki” przywozili właśnie zawodnicy Motoru. Co ciekawe, dwukrotnie zrobił to Wiktor Lampart, który kompletnie zawiódł dwa tygodnie wcześniej w Gorzowie Wielkopolskim. Tym razem był bardzo szybki, co wykorzystywał szczególnie przy startach. W tym elemencie swoje zrobił również Jarosław Hampel. Lubelscy kibice czekali na debiut Dominika Kubery i nie mogli narzekać na jego jazdę – 22-latek świetnie poradził sobie z rywalami, ale w trzecim biegu dał się złapać bardziej doświadczonemu Leonowi Madsenowi na ostatnim okrążeniu. Jednak mimo to, lublinianie prowadzili 14:10.
W drugiej serii startów najbardziej widowiskowy był bieg numer „pięć”. Jonas Jeppesen zrehabilitował się za wcześniejszą wpadkę – po niezłym starcie znalazł właściwą ścieżkę na torze i błyskawicznie przemknął obok Dominika Kubery. Na mecie miał ogromną przewagę nad rywalami. Jednak to „Koziołki” jako pierwsze zapisały na swoim koncie podwójną wygraną. Zrobił to duet Mikkel Michelsen-Mateusz Cierniak. Potem jeszcze „trójkę” dołożył Grigorij Łaguta i Motor wygrywał 24:18.
Bohaterem kolejnej serii był Leon Madsen. Duńczyk najpierw zastąpił słabo spisującego się Kacpra Worynę, a potem pojechał zgodnie z planem. W obu przypadkach przywiózł do mety „trójki”. Zastąpiony został także Krzysztof Buczkowski, który dwa razy kończył gonitwy na szarym końcu. Podwójne zwycięstwo Włókniarza w dziewiątym biegu zmniejszyło różnicę punktową dzielącą oba zespoły. Motor miał już tylko 2 punkty przewagi – 31:29.
Z tym problemem niemal jak na zawołanie uporali się Wiktor Lampart i Dominik Kubera, którzy zanotowali podwójne zwycięstwo nad Jonasem Jeppesenem i Kacprem Woryną. Potem jednak minimalnie lepsi byli goście – co prawda Bartłomiej Kowalski został wykluczony za podcięcie Jarosława Hampela (który nie powrócił już potem na tor, uskarżał się na ból nogi), ale remis biegowy obronił Bartosz Smektała. W następnej gonitwie Fredrik Lindgren i Leon Madsen wygrali 4:2 z Grigorijem Łagutą i Mikkelem Michelsenem. W efekcie zrobiło się 41:37 dla żółto-biało-niebieskich przed biegami nominowanymi.
Lublinianie przypieczętowali triumf w całym spotkaniu w 14. wyścigu. Dominik Kubera pogodził wszystkich na starcie, a Mateusz Cierniak cierpliwie poczekał na okazję i ograł Jonasa Jeppesena. W ostatnim biegu Grigorij Łaguta po raz kolejny w tym meczu obronił się przed zakusami Leona Madsena. „Koziołki” cieszyły się ze zdobycia pełnej puli – tablica pokazywała wynik 49:41.
===
Motor Lublin – Eltrox Włókniarz Częstochowa 49:41
Motor: 9. Krzysztof Buczkowski 0 (0,0,-,-), 10. Grigorij Łaguta 10 (1,3,1,2,3),11. Jarosław Hampel 5 (3,0,2,-,-), 12. Dominik Kubera 10+2 (2,2,1*,2*,3), 13. Mikkel Michelsen 8+1 (1*,3,3,0,1), 14. Wiktor Lampart 11 (3,3,0,3,2), 15. Mateusz Cierniak 5+1 (1,2*,0,1,1), 16. Mark Karion ns.
Włókniarz: 1. Kacper Woryna 2 (2,0,-,0), 2. Bartosz Smektała 8+1 (0,1,2*,3,2), 3. Fredrik Lindgren 7+1 (1*,1,2,3,0), 4. Jonas Jeppesen 5+1 (0,3,1*,1,0), 5. Leon Madsen 14 (3,2,3,3,1,2), 6. Jakub Miśkowiak 2 (0,2,0), 7. Bartłomiej Kowalski 3+1 (2,1*,w), 8. Mateusz Świdnicki ns.
---
Bieg po biegu:
- Hampel, Woryna, Lindgren, Buczkowski 3:3
- Lampart, Kowalski, Cierniak, Miśkowiak 4:2 (7:5)
- Madsen, Kubera, Michelsen, Smektała 3:3 (10:8)
- Lampart, Miśkowiak, Łaguta, Jeppesen 4:2 (14:10)
- Jeppesen, Kubera, Lindgren, Hampel 2:4 (16:14)
- Michelsen, Cierniak, Smektała, Woryna 5:1 (21:15)
- Łaguta, Madsen, Kowalski, Buczkowski 3:3 (24:18)
- Michelsen, Lindgren, Jeppesen, Lampart 3:3 (27:21)
- Madsen, Smektała, Łaguta, Cierniak 1:5 (28:26)
- Madsen, Hampel, Kubera, Miśkowiak 3:3 (31:29)
- Lampart, Kubera, Jeppesen, Woryna 5:1 (36:30)
- Smektała, Lampart, Cierniak, Kowalski (w) 3:3 (39:33)
- Lindgren, Łaguta, Madsen, Michelsen 2:4 (41:37)
- Kubera, Smektała, Cierniak, Jeppesen 4:2 (45:39)
- Łaguta, Madsen, Michelsen, Lindgren 4:2 (49:41)